Detektyw Krzysztof Rutkowski przyzwyczaił już nas do tego, że nie ma problemu z mówieniem, że jest bogaty, lubi luksusowe gadżety, markowe ubrania i samochody, które kosztują niemal tyle samo, co duże mieszkanie w Łodzi. W najnowszym wywiadzie przyznał on, jakie zyski przynoszą firmy, którymi zarządza, ile wynosi jego składka do ZUS oraz ile może wynosić jego emerytura.
Rutkowski nie musi oszczędzać na zakupach. Nic dziwnego. Zobacz, jakie zyski przynoszą jego firmy
Krzysztof Rutkowski rozmawiał ostatnio z dziennikarzem portalu o2. W trakcie wywiadu przyznał on, że zdaje sobie sprawę, jak żyję się polskim emerytom. Mówił, że gdy jego rodzice byli emerytami, to wspierał ich finansowo. - Mogłem się im odwdzięczyć za cudowne dzieciństwo i zapewnić godne życie. Opłacałem dla nich np. pomoc domową - powiedział.Mimo szalejącej inflacji on sam nie odczuł wzrostu cen w sklepach. Kiedy więc wybiera się na zakupy, nigdy nie zwracam uwagi na ceny. Liczą się dobre produkty, a nie tanie - powiedział w wywiadzie dla o2.
Moje przeciętne zyski z kilku firm, które nadzoruję, oscylują w granicach 150-200 tysięcy złotych miesięcznie
- czytamy na portalu. Z artykułu dowiadujemy się również, że detektyw pracuje po 12 godzin dziennie. - Nie męczę się przy tej robocie, w ogóle nie czuję, że pracuję. To dla mnie satysfakcja i luksus, a także przyczyna mojego sukcesu finansowego i medialnego - zaznaczył.
Najsłynniejszy polski pochwalił się również, ile dochód za 2022 rok wyniósł aż siedmiocyfrową kwotę.
Większość biur detektywistycznych w Polsce zajmuje się zdradami małżeńskimi, gdzie jeden dzień obserwacji to 2-3 tysiące złotych plus VAT. Są też takie firmy, które przyjmują zlecenia od klientów i inkasują jedynie 500-1000 złotych za dzień . Uczulam! To mogą być oszuści. Nie można wykonać należycie roboty w ramach tak małego budżetu. Uważajcie, komu płacicie. Nie dajcie się wprowadzić w błąd!
- ostrzegał na łamach portalu i dodał, że jego biuro zajmuje się wielkimi sprawami.
Rutkowski nie myśli o emeryturze, choć ma już zastępcę
W rozmowy mogliśmy się również dowiedzieć, że detektyw, który ma 63 lata i który szkoli już syna na swojego zastępcę, nie myśli jeszcze o emeryturze, choć kiedy już na nią przejdzie, nie musi się obawiać, że będzie otrzymywał głodowe świadczenie.
Dwa miesiące temu zapłaciłem składkę do ZUS-u - 70 tysięcy złotych. Moja emerytura może być wysoka. Przewiduję, że jeśli na nią kiedyś przejdę, to otrzymam miesięcznie świadczenie w granicach 10 tysięcy złotych
- powiedział.
Przypomnijmy, że średnia emerytura w Polsce wynosi 3100 zł. Najwyższe świadczenie wypłacone przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych po waloryzacji w marcu 2023 roku wynosi 43 412 złotych brutto.
Zamierzacie wynająć detektywa? Sprawdźcie, czy stać was na tego najsłynniejszego
Znany detektyw swoją działalność rozpoczął w latach 90. Na początku siedziba mieściła się w Warszawie oraz w Wiedniu. Od samego początku były milicjant działał z rozmachem, wzbudzając zainteresowanie mediów, w których zresztą do dziś lubi się udzielać. Pracował przy najbardziej medialnych sprawach, m.in. to on ujawnił, że mała Madzia z Sosnowca nie została porwana, ale zamordowana przez matkę. Wcześniej szukał porwanych biznesmenów ze Śląska oraz odbił więzioną przez męża Polkę w Libii. Jego działalność, styl oraz rozmach sprawiły, że przez jakiś czas nazywany był nawet polskim Jamesem Bondem. Dziś jest nie tylko znanym detektywem, ale jedną z najbardziej charakterystycznych osób w polskim show biznesie.Jakiś czas temu zdradził, ile kosztują jego usługi. I tak, ochrona detektywa i jego patrolu, kosztuje 100 tys. euro plus vat. Taką kwotę "woła" od firm, które mają obrotu dziennego 5 mln zł i jest próba, np. jej złowrogiego przejęcia. Osoba, która czuje się zagrożona i trafia pod "skrzydła" Rutkowskiego musi liczyć się z tym, że do wcześniejszej kwoty będzie musiał dopłacić, np. kolejne 50 tysięcy, kiedy zlecenie się przedłuży. Zdecydowanie mniej zapłaci małżonek, który chce się przekonać, czy jego partnerka jest wierna. Za śledzenie, firma detektywa, kasuje dwa tysiące złotych dziennie. Do pewnych spraw podchodzi indywidualnie i pomaga niezależnie od tego, czy ktoś ma pieniądze, czy też nie. Mowa o porwaniach rodzicielskich. Natomiast porwania dla okupu to koszt od 10 tysięcy euro.
Czytaj również: Łodzianie rzucili się na samochody z komisu. Tymczasem Rutkowski pochwalił się nowym cackiem z salonu
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.