reklama

Murale w Łodzi, czyli największa galeria street artu w Polsce. Gdzie znaleźć najciekawsze?

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Patryk Kwieciński

Murale w Łodzi, czyli największa galeria street artu w Polsce. Gdzie znaleźć najciekawsze? - Zdjęcie główne

Mural "Love Letter" hiszpańskiego artysty Aryza. | foto Patryk Kwieciński

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Łódź po godzinachŁódzkie murale stały się wizytówką miasta. Gdzie szukać najciekawszych i jakie zdanie mają o nich mieszkańcy Łodzi?
reklama

W Łodzi znajduje się ponad 150 murali w różnych częściach miasta, tworzących jedną z największych i najbardziej różnorodnych galerii sztuki ulicznej w Polsce. Powstają na ścianach kamienic, bloków i dawnych fabryk, dzięki czemu zmieniają wygląd miasta i przyciągają zarówno mieszkańców, jak i turystów szukających nieoczywistych miejskich atrakcji.

Spacer śladem łódzkich murali

„Love Letter”

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych adresów łódzkiego street artu jest ul. Pomorska 67. Znajduje się tam mural „Love Letter” autorstwa hiszpańskiego artysty ARYZ. Ten wielkoformatowy obraz przedstawia kobietę w wannie, która czyta list. Scena sprawia wrażenie intymnej i delikatnej niczym z malarskiego płótna. Niestety, ze względu na wiek, jest już nieco wyblakły.

reklama

„Muzyka wczoraj i dziś”

Nie wszystkie murale to wielkie portrety czy postaci, a niektóre są konceptami inspirowanymi kulturą, historią i muzyką. „Muzyka wczoraj i dziś” to właśnie taki projekt. Mural powstał we wrześniu 2011 roku przy ul. Północnej 43 z inicjatywy Teatru Muzycznego w Łodzi, w ramach imprezy „Street Art. Music Jam”. Ściana, na której powstał, dawniej należała do bazy samochodowej i warsztatów.

„Primavera”

Mural „Primavera” znajduje się przy ul. Uniwersyteckiej 12. Jego autorem jest polski artysta Sainer. Przedstawia on wysoką (około 20-metrową) postać dziewczyny symbolizującej wiosnę. Kiedy powstawał, miała intensywnie niebieskie włosy-z czasem farba jednak nieco wyblakła, co widocznie zmieniło jej wygląd. To ciekawy przykład tego, jak murale „żyją” razem z miastem i przemijaniem.

reklama

„Anatomy of Funny Moments”

W 2018 roku, podczas Urban Forms Festival, na budynku przy ul. Pomorskiej 93 powstał mural „Anatomy of Funny Moments” autorstwa AweRa-Włocha zajmującego się graffiti i street artem od nastoletnich lat. Nie jest to zwykły mural. Choć na pierwszy rzut oka wygląda jak barwna, abstrakcyjna kompozycja, jego prawdziwe oblicze ujawnia się dopiero wtedy, gdy patrzy się na niego przez specjalne okulary polaryzacyjne (tzw. 3D). Wtedy obraz „ożywa”: barwy i kształty zyskują głębię, a płaska ściana zaczyna sprawiać wrażenie przestrzennej.

Czy murale zachwycają łodzian?

Łodzianie w pozytywny sposób podchodzą do lokalnego street artu, niektórzy mają nawet swoje ulubione murale obecne w przestrzeni miejskiej.

-Bardzo podobają mi się murale w Łodzi. Mam nawet kilka swoich ulubionych. Na przykład są takie norki czy fretki, które wyglądają, jakby skakały po elementach budynku na ścianie. To jest chyba na Rewolucji albo na Wschodniej, gdzieś w tamtych okolicach. Bardzo lubię też tego kolorowego Tuwima. Mamy naprawdę mnóstwo fajnych murali, które bardzo mi się podobają, i wydaje mi się, że Łódź dzięki nim ma wyjątkowy klimat. Bardzo chętnie widziałbym więcej murali w mojej, łódzkiej okolicy.

reklama

- Mówi z uśmiechem na twarzy Wiktor

Według mieszkańców murale są czymś, co wyróżnia Łódź na tle innych polskich miast.

-Jestem z Łodzi, całe życie tutaj mieszkam, więc jestem przyzwyczajony do murali. Nawet na swoim liceum miałem mural, więc podoba mi się ładne graffiti. To odróżnia Łódź od innych miast. W Łodzi jest więcej murali niż gdzie indziej i to jest nasz znak rozpoznawczy.

- Zauważa Bartek

Strefa legalnego graffiti

Ostatnio pojawiły się plany, by w Łodzi wprowadzić strefy legalnego graffiti. Jest to pomysł Sebastiana Bulaka-jednego z miejskich radnych, który uważa, że zamiast permanentnie walczyć z nielegalnym malowaniem ścian, lepiej dać artystom specjalne przestrzenie do legalnej ekspresji.

Łodzianom podoba się ten pomysł, choć nie wszyscy są przekonani, że pomoże on rozwiązać problem nielegalnego malowania.

-Ogólnie fajnie, ale jeżeli to ma rozwiązać sprawę graffiti w Łodzi, bo jest go bardzo dużo, to niestety jej nie rozwiąże. Sam jestem kibicem i wiem, że kibice nadal będą malowali na murach. To oczywiste.

reklama

-Mówi nieprzekonany Bartek

-Myślę, że to dobry pomysł, żeby ludzie, którzy mają zajawkę na punkcie graffiti, mogli to robić legalnie i w wyznaczonych do tego miejscach, a nie na czyimś mieniu w sposób nielegalny. Ten pomysł to plus dla graficiarzy i dla mieszkańców.

-Entuzjastycznie opowiada Wiktor

Mieszkańcy mają nadzieję, że strefy legalnego graffiti będą kontrolowane.

-Dopóki nie będą to wulgaryzmy na ścianach, jestem za. Oczywiście, ważne jest, by kontrolować to, co pojawia się na tych budynkach, żeby je upiększało, a nie szpeciło.

-Uważa Maria

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
logo