Gorący wieczór, jeszcze gorętsza muzyka – II dzień Łódź Summer Festival rozgrzał miasto do czerwoności!
Drugi dzień Łódź Summer Festival udowodnił, że Łódź zasługuje na miejsce w czołówce letnich stolic rozrywki. Tłumy melomanów, wachlarz muzycznych emocji i gwiazdy, które nie zawiodły – wszystko to stworzyło wyjątkową festiwalową atmosferę, której długo nie zapomnimy.
Scena Główna – energia od pierwszego beatu
Już od godziny 17:00 serca uczestników rozbujał duet VASIL & JUSTIN z energetycznym DJ setem. Chwilę później – powrót do klasyki polskiego rocka: T-Love z Muńkiem Staszczykiem udowodnił, że ich „Chłopaki nie płaczą” to nie tylko sentyment, ale nadal żywa legenda sceny.Na scenę wkroczyła później nie kto inny jak Doda – i jak zwykle nie zawiodła. Z rozmachem scenicznym, pewnością siebie i głosem, który potrafi rozpalić nawet najbardziej zmęczonych festiwalowiczów.
Louis Tomlinson, były członek One Direction, porwał publiczność podczas swojego pełnego emocji występu. Na scenie nie zabrakło jego największych przebojów, które fani – szczególnie liczne grupy fanek z całej Polski – śpiewali razem z nim od pierwszego do ostatniego wersu. Koncert był pełen nostalgii, ale i świeżej energii nowoczesnego pop-rocka. Artysta przyciągnął na festiwal zgromadzoną niezwykle licznie publiczność, a wśród uczestników dało się usłyszeć nie tylko język polski, ale także angielski i niemiecki. Dziękujemy organizatorom za możliwość robienia zdjęć – nie było łatwo, ponieważ menagement artysty podchodził do sprawy sceptycznie, ale na szczęście wszystko się udało.
A po północy? Mrozu i jego nieodłączny groove – pełen soul'u, funkowych brzmień i miejskiej elegancji. Idealne zakończenie dnia, które sprawiło, że nikt nie myślał o powrocie do domu.
Scena Namiotowa – kameralnie, ale z przytupem
Scena Namiotowa to inny wymiar festiwalu – bardziej intymny, ale równie intensywny. Stand-up Nadji z Teatru Powszechnego rozpoczął wieczór od dużej dawki inteligentnego humoru, a następnie DJ DaStryal zadbał o solidny puls klubowych rytmów.Nostalgicznie, lecz z pazurem zabrzmiał Makowiecki, który swoim wokalem i klimatycznymi aranżacjami zahipnotyzował publiczność.
Wielki powrót? Zdecydowanie. Ich Troje z Michałem Wiśniewskim na czele przywołali euforię wśród fanów lat 2000. „Powiedz” i „Zawsze z Tobą chciałbym być” śpiewali wszyscy, bez wyjątku.
Finał w namiocie należał do nocnych DJ-ów – Crushi oraz Joo Zee, którzy zamienili scenę w prawdziwy parkiet pod gwiazdami.
Kosmiczna niespodzianka na ŁSF 2025
Między koncertami publiczność czekała nie lada niespodzianka – na scenie głównej pojawił się Sławosz Uznański-Wiśniewski w towarzystwie prezydent Łodzi, Hanny Zdanowskiej. Polski astronauta krótko opowiedział o swojej niedawnej misji w kosmos, a spotkanie zwieńczyło wspólne zdjęcie z festiwalową publicznością zgromadzoną na Błoniach.
Prowadzenie – duet, który nie pozwalał się nudzić
Jankes z Radia Eska oraz niezawodny Rafał Pacześ zadbali nie tylko o płynność między występami, ale też o mnóstwo śmiechu i dobrej energii. Ich chemia sceniczna to wisienka na torcie całego dnia.Łódź znów pokazała klasę – muzyczną i organizacyjną. II dzień Łódź Summer Festival to nie tylko koncerty, ale przede wszystkim wspólne przeżywanie emocji, śmiech, taniec i chwile, które zostaną z nami na długo.
A to jeszcze nie koniec – jutro wielki finał! Na scenie pojawią się m.in. COMA, OKI oraz London Grammar, więc szykujcie się na muzyczne widowisko, które zamknie tegoroczną edycję z hukiem. Pamiętajcie, żeby dobrze się ubrać – prognozy są nieubłagane i zapowiadają opady deszczu. Ale jak wiadomo, prawdziwy festiwalowy duch nie boi się pogody!
Nasz portal będzie z Wami także podczas ostatniego dnia festiwalu – śledźcie nas uważnie, bo relacja już się szykuje!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.