reklama
reklama

Spacer śladami łódzkiego street artu. Nasze miasto jest pełne mniej lub bardziej ukrytych dzieł sztuki [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Spacer śladami łódzkiego street artu. Nasze miasto jest pełne mniej lub bardziej ukrytych dzieł sztuki [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
16
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Łódź po godzinachJagoda i Szymon znaleźli się w grupie kilkudziesięciu osób, które w niedzielę (7 stycznia) wybrały się na spacer śladami łódzkiego street artu. Spacerowiczów poprowadziła i ciekawe historie im opowiedziała przewodniczka Joanna Kaźmierczak.
reklama

Uczestnicy spaceru spotkali się na ul. Włókienniczej. Pierwszym przystankiem była słynna, niedawno odrestaurowana płaskorzeźba, czyli "Kochankowie z ulicy Kamiennej".

"Kochankowie z ulicy Kamiennej"

- Rzeźba przedstawiająca parę przytulającą się pod ortalionowym płaszczem jest pamiątką po pobycie w Łodzi Agnieszki Osieckiej. Wtedy ul. Włókiennicza nazywała się Kamienna i tak urzekła artystkę, że ta napisała o niej piosenkę

- mówiła Joanna Kaźmierczak.

W tamtych czasach Kamienna nie wyglądała tak, jak dziś Włókiennicza. Było tu szaro i ponuro. Jednak Osiecka dostrzegła w tym miejscu poezję.

reklama

"Łódzkie totemy"

Kolejny miejscem, w którym zatrzymała się grupa, były "Łódzkie totemy", które znajdują się w pasażu Hilarego Majewskiego. Ich autorką jest Katarzyna Breska.

- To kolorowe pasy namalowane na ścianie kamienicy. Przypominają indiańskie totemy. Na każdym z nich są symbole kojarzące się z Łodzią, m.in. menora, fabryczne kominy, klaps filmowy

- opisywała przewodniczka.

Mural "Taurus"

Następnie Joanna Kaźmierczak tłumaczyła, czym graffiti różni się od murali. Obie formy należą do street artu, jednak pierwsza jest często wyrazem buntu i protestu o dyskusyjnej estetyce. Przewodniczka powiedziała też historię powstania muralu "Taurus", który również znajduje się w pasażu Majewskiego. Autorem koncepcji był włoski artysta Opiemme.

reklama

- Łodzianie rzucali w naszkicowany na ścianie okrąg wypełnionymi kolorową farbą wydmuszkami jajek. Wydmuszek było 300. W ten sposób pokryli farbą umieszczony tam wcześniej napis "winny". Później w środku koła napisano dwa słowa "Możliwości - Destiny". Przesłanie muralu jes takie, żeby nie obwiniać się nawzajem, lecz wspólnie szukać nowych możliwości

- mówiła pani Joanna.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama