Uczestnicy spaceru spotkali się na ul. Włókienniczej. Pierwszym przystankiem była słynna, niedawno odrestaurowana płaskorzeźba, czyli "Kochankowie z ulicy Kamiennej".
"Kochankowie z ulicy Kamiennej"
- Rzeźba przedstawiająca parę przytulającą się pod ortalionowym płaszczem jest pamiątką po pobycie w Łodzi Agnieszki Osieckiej. Wtedy ul. Włókiennicza nazywała się Kamienna i tak urzekła artystkę, że ta napisała o niej piosenkę
- mówiła Joanna Kaźmierczak.
W tamtych czasach Kamienna nie wyglądała tak, jak dziś Włókiennicza. Było tu szaro i ponuro. Jednak Osiecka dostrzegła w tym miejscu poezję.
"Łódzkie totemy"
Kolejny miejscem, w którym zatrzymała się grupa, były "Łódzkie totemy", które znajdują się w pasażu Hilarego Majewskiego. Ich autorką jest Katarzyna Breska.
- To kolorowe pasy namalowane na ścianie kamienicy. Przypominają indiańskie totemy. Na każdym z nich są symbole kojarzące się z Łodzią, m.in. menora, fabryczne kominy, klaps filmowy
- opisywała przewodniczka.
Mural "Taurus"
Następnie Joanna Kaźmierczak tłumaczyła, czym graffiti różni się od murali. Obie formy należą do street artu, jednak pierwsza jest często wyrazem buntu i protestu o dyskusyjnej estetyce. Przewodniczka powiedziała też historię powstania muralu "Taurus", który również znajduje się w pasażu Majewskiego. Autorem koncepcji był włoski artysta Opiemme.
- Łodzianie rzucali w naszkicowany na ścianie okrąg wypełnionymi kolorową farbą wydmuszkami jajek. Wydmuszek było 300. W ten sposób pokryli farbą umieszczony tam wcześniej napis "winny". Później w środku koła napisano dwa słowa "Możliwości - Destiny". Przesłanie muralu jes takie, żeby nie obwiniać się nawzajem, lecz wspólnie szukać nowych możliwości
- mówiła pani Joanna.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.