Hopa Lupa zajmuje ponad 20 tys. metrów kwadratowych powierzchni. To gigantyczna przestrzeń.
40 tysięcy wizyt w pierwszym tygodniu funkcjonowania Hopa Lupy
W pierwszym tygodniu centrum rozrywki odwiedziło 40 tysięcy osób, z czego około 17,5 tys. to dzieci. Z dyrektorem Serkanem Kelesem spotykamy się w poniedziałek, na miejscu kolejki do kas i szatni.
– To moje dziecko, marzyłem o takim miejscu
– mówi Serkan Keles.
Mężczyzna od trzech lat żyje, podróżując między Łodzią a Turcją. W Turcji jest właścicielem 11 sal zabaw, ma też restaurację. To rodzinny biznes, w który zaangażowany są dorosły syn i żona. Serkan ma też dwuletnią córeczkę, która jeszcze nie miała okazji zobaczyć Hopa Lupy, ale wszystko przed nią.
– Uwielbiam Polskę, Polaków. Bardzo podoba mi się w Łodzi. Lubię spędzać czas na Piotrkowskiej. Zachwyca mnie też łódzka, poprzemysłowa architektura. Wolę Łódź bardziej od Warszawy
– przyznaje w rozmowie z nami.
Przygotowania do uruchomienia Hopa Lupy trwały od 3 lat, a od 2 były bardzo intensywne.
– To było również bardzo intensywny czas dla mnie. Wstawałem o 4 rano, by połączyć się na wideokonferencję z Chińczykami. O 7 rano byłem tutaj na miejscu i tak do 19. Dużo też podróżowałem. Zespoły z Chin spowodowały, że projekt z mojej głowy stał się rzeczywistością. Zresztą często się spotykałem, zarówno z zespołem projektowym, jak i wykonawczym. W sumie w ciągu ostatnich dwóch lat byłem 10 razy w Chinach. Projekt Hopa Lupy zmieniał się 30 razy. Rozwijał się przez cały czas projektowania
– dodaje dyrektor.
Serkan Keles zwiedził też podobne miejsca na świecie. Był w Stanach Zjednoczonych czy Niderlandach.
– Hopa Lupa jest numerem 1 w Europie, dla mnie również na świecie, bo to moje dziecko. Obiektywnie rzecz ujmując pod względem wielości i atrakcji piąte na świecie
– wyjaśnia.
Piasek dla najmłodszych prosto z Turcji
Wyposażenie Hopa Lupy przyjechało z Chin, a np. piasek do strefy dla najmłodszych (Hopa Lupa Island) z Turcji. Ten ostatni przywieziono jednym tirem.Hopa Lupa nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Najpóźniej kwietniu pojawią się kolejne automaty do gier. W sumie 100 urządzeń. A co po Łodzi? Wspólnie z właścicielem Nowej Sukcesji Sabrim Bekdasem Serkan Keles pracuje teraz nad centrum rozrywki na Mazowszu. Będzie o połowę mniejsze niż Hopa Lupa. Jak zdradza, kolejne plany to Małopolska.
– W Polsce mamy ładną pogodę przez kilka miesięcy w roku. Co robić, gdy pada i są marne szanse na zabawę? Odpowiedzią są właśnie takie centra rozrywki. Widziałem wiele miejsc w Polsce, ale takich jak Hopa Lupa nie ma nigdzie indziej. Dzieci mają tyle energii, że zasługują na takie atrakcje
– przyznaje.
Po otwarcia Hopa Lupy padały pytania o bilety, np. dlaczego wprowadzono dwugodzinne a nie całodniowe.
– Naszym zdaniem to optymalny czas. Na trampolinach, czy na ściankach wspinaczkowych lub w innych strefach, jest tak intensywnie, że w zasadzie po godzinie, niektórzy są już zmęczeni
– odpowiada Serkan Keles.
Jak dodaje, od momentu otwarcia codziennie spotyka się z klientami Hopa Lupy, by odebrać tzw. feedback.
– Ludzie są naprawdę zadowoleni, podoba im się u nas, a to jest spełnienie moich marzeń
– kwituje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.