„Jeśli ktoś nie wierzy w COVID, to niech zobaczy, co się tu dzieje”
Z dnia na dzień w Łodzi i regionie przybywa chorych na COVID-19. Chociaż w szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi było dla nich przeznaczonych około 200 łóżek, to limit miejsc niemal się wyczerpał. To zmusiło władze placówki do stworzenia kolejnych stanowisk, co wiąże się z koniecznością wyłączenia innych szpitalnych oddziałów: internistycznego i kardiologicznego.Wzrastająca liczba chorych na COVID-19 w Łodzi i regionie ponownie stawia służby medyczne w najwyższej gotowości, gdyż przyrost zakażeń jest jednak dość wyraźny. W piątek 29 października odnotowano prawie 10 tysięcy przypadków koronawirusa w skali kraju, 561 w województwie łódzkim, a 271 w samej Łodzi.
- Sytuacja w naszym szpitalu jest w miarę stabilna. Widząc stały napływ pacjentów podjęliśmy decyzję o tym, by uruchomić dodatkowe łóżka w naszym szpitalu - mówi w rozmowie z Radiem Łódź Krzysztof Zarychta, dyrektor Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Biegańskiego w Łodzi.
Obecnie w placówce przy ul. Kniaziewicza 1/5 dostępnych jest aż 279 łóżek dla pacjentów covidowych, co stanowi blisko 90% wszystkich szpitalnych łóżek.
- Do tej fali jesteśmy zdecydowanie lepiej przygotowani, także pod kątem sprzętowym. Myślę też, że ta czwarta fala wygląda dużo lepiej pod kątem zarządzania - dodaje dyrektor Zarychta.
Czy szpital tymczasowy w hali EXPO w Łodzi ponownie zostanie uruchomiony?
Odpowiedź na to pytanie wciąż jest nieznana. Obecnie nie ma takiej potrzeby, gdyż po zwiększeniu liczby łóżek w szpitalu im. Biegańskiego oraz w innych szpitalach w regionie łódzkim powstał na bezpieczny chwilę obecną bufor, dający względny spokój w kontekście miejsc dla pacjentów covidowych.Prof. Anna Piekarska, kierownik katedry chorób zakaźnych na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi, przewiduje jednak, że w przypadku kolejnych tygodni z tak wyraźnymi wzrostami liczby zakażeń, reaktywowanie szpitala tymczasowego w Łodzi będzie konieczne.
- Na razie jest na to za wcześnie, ale trend jest bardzo niepokojący. Wygląda to tak, jakby czekała nas powtórka z zeszłego sezonu jesienno-zimowego - mówi dla TVN24 profesor Piekarska.
Optymizmem nie napawają także słowa, które usłyszeliśmy, gdy próbowaliśmy się skontaktować z jednym z lekarzy szpitala im. Biegańskiego.
- W szpitalu sytuację mamy jaką mamy. Pracy jest mnóstwo. Jak ktoś nie wierzy w COVID, to zapraszamy do nas na dyżur, gdzie pacjenci się po prostu duszą - mówi osoba pracująca w sekretariacie oddziału Chorób Zakaźnych szpitala im. Biegańskiego.
Jak zapewnił na antenie Radia Łódź Krzysztof Zarychta, szpital tymczasowy obecnie funkcjonuje w trybie pasywnym. To oznacza, że sprzęt, który znajduje się w hali EXPO, jest zabezpieczony i gotowy, by w razie potrzeby ponownie ratować życie chorych na COVID-19.
W razie potrzeby uruchomienie pierwszych łóżek w szpitalu tymczasowym w Łodzi powinno zająć maksymalnie kilka dni.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.