Zgierski radny miejski Przemysław Jagielski wybrał się w weekend do lasu Krogulec w poszukiwaniu grzybów. Mimo padającego śniegu znalazł je bez większego trudu. Okazałe podgrzybki znajdowały się w otulinie z liści.
- Jestem zapalonym grzybiarzem i choć czasu mam mało, chadzam nie kiedy mogę – powiedział radny w rozmowie z TuŁódź.
Pod jego postem ukazały się odpowiedzi, w których zgierzanie pokazywali swoje okazy znalezione w lesie w ostatnim czasie.
Jeszcze więcej zdjęć dorodnych okazów grzybów i wypełnionych nimi po brzegi koszy można znaleźć na grupach internetowych poświęconych grzybiarstwu w Łodzi i okolicach.
Czy występowanie grzybów o tej porze roku jest jednak normalne?
- Od pewnego czasu tak – wyjaśnia Justyn Kołek, grzybiarz i grzyboznawca. – Młode, często kilkuletnie grzybnie zaczynają owocować nieco później niż te starsze, bo pozwala na to ocieplenie klimatu. Listopad a nawet początek grudnia nadal są relatywnie ciepłe, co sprawia, że zaczynają one owocować. Jeśli pojawi się większy chłód, a temperatura spadnie do 4 st. C. pod ziemią, grzybnie zamrą aż do kolejnego ocieplenia na wiosnę.
Jak wyjaśnia Justyn Kołek, ocieplenie klimatu sprawia, że znacznie wydłużył się sezon na grzyby.
- Gdy byłem młody, mawiało się, że grzyby pojawiają się na Piotra i Pawła – to jest połowa czerwca, a sezon kończył się najpóźniej w połowie października – mówi grzybiarz. – Od pewnego czasu grzyby można spotkać już w kwietniu, a sezon kończy się w listopadzie lub niekiedy na początku grudnia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.