Wiktoria Pająk z Głowna 19 lipca wyjdzie za mąż. Wspólnie z narzeczonym postanowili z pompą obchodzić swoje ostatnie panieńskie i kawalarskie wieczory.
Każde z nich oczywiście osobno. Narzeczony pani Wiktorii kawalerskie wojaże ma już za sobą. Wspólnie z kolegami był na Krecie w Grecji. Jak opowiedziała nam przyszła panna młoda, był to wyjazd przypominający perypetie bohaterów z filmu Kac Vegas.
Wiktorię Pająk i jej pięć przyjaciółek spotkaliśmy na łódzkim lotnisku. Panie znalazły się wśród pasażerów lecących po raz pierwszy do Szarm el-Szejk w Egipcie.
Pierwszy lot z Łodzi do Szarm el-Szejk w Egipcie
Z okazji pierwszego lotu w tym kierunku, na podróżnych czekał tort, którym częstowała podróżnych prezes portu Anna Midera, był też salut wodny.
– Łodzianie już od dawna prosili o ten kierunek. My staramy się spełniać życzenia. Na lot z Łodzi do Szarm el-Szejk zdecydowali się także mieszkańcy Wrocławia, Poznania, Radomia czy okolic Warszawy. Nasze położenie w centralnej Polsce, uznawane wcześniej za niespecjalnie korzystne, ściąga pasażerów również z innych regionów. Nie zdradzę tajemnicy, jeśli powiem, że pracujemy nad kolejną, ciekawą ofertą dla Łodzi i regionu
– mówi Anna Midera, prezes Portu Lotniczego w Łodzi.
– Decyzja o uruchomieniu nowej trasy to efekt dużego zainteresowania mieszkańców regionu łódzkiego wypoczynkiem nad Morzem Czerwonym. Wiosną tego roku Join UP! Polska rozpoczęła operacje z Łodzi, oferując rejsy do Marsa Alam. Stabilne obłożenie i rosnące zainteresowanie skłoniły organizatora do rozszerzenia oferty o kolejny egipski kurort
– mówi Katarzyna Bayraktar, szefowa rozwoju sprzedaży w Join UP! Polska.
Będą kolejne nowe kierunki z Łodzi
Niewykluczone, że jeszcze w te wakacje dowiemy się o kolejnych nowych kierunkach z Łodzi, które zrodzą się ze współpracy lotniska z Join UP! Polska.Z okazji pierwszego lotu do Szarm el-Szejk nagrodzono voucherami pasażerów, którzy dokonali pierwszej rezerwacji w tę stronę.
– Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni tą nagrodą. Musimy ochłonąć i zaplanować kolejny wyjazd. Lubimy latać z Łodzi, jesteśmy stąd, poza tym sama odprawa przebiega bardzo sprawnie
– przyznają państwo Iwona i Paweł Wójcikowie.
Do Egiptu poleciała również rodzina Kierebińskich spod Łodzi.
– Lecimy pierwszy raz w tym kierunku. Mamy świadomość, że cztery-pięć gwiazdek w tamtych rejonach to nie to samo co w Polsce, ale jesteśmy pozytywnie nastawieni. Cieszymy się z wylotu z Łodzi, bo lokalizacja robi swoje. Wcześniej lataliśmy z Warszawy, wówczas trzeba było rezerwować i opłacać parking
– mówi Piotr Kierebiński, którego spotkaliśmy wraz z żoną Justyną, synami Igorem i Krystianem oraz bratem Rafałem i brataniem Kacprem.
Podróżni lecący z łódzkiego lotniska byli w dobrych nastrojach, choć z tyłu głowy mieli konflikt na linii Iran-Izrael. Izrael graniczy bowiem z Egiptem.
– Loty do Egiptu są bezpieczne. To sytuacja trochę podobna do tej związanej z wojną w Ukrainie. W Polsce też jest bezpiecznie, choć sąsiaduje z Ukrainą
– uspokajała Anna Midera.
Komentarze (0)