Dźgnęła partnera nożem
Otwiera ją 45-letnia Małgorzata Sz., która jest oskarżona o śmiertelne ugodzenie nożem swojego partnera Radosława M. Do tragicznych zdarzeń doszło 31 lipca 2022 roku w jednej z kamienic przy ul. Zarzewskiej w Łodzi. Sąsiedzi usłyszeli głośny krzyk, odgłosy awantury i huk przewracanych mebli. Gdy jeden z nich wyjrzał na klatkę schodową, zobaczył schodzącego po stopniach Radosława M., który trzymał się za brzuch i mocno broczył krwią.
Wcześniej miała go bić, dusić i grozić śmiercią
Mężczyzna był już tak osłabiony, że położył się na podłodze. Na pytania, co się stało i kto mu to zrobił, miał powiedzieć, że "ona wbiła mi nóż w brzuch". Miał na myśli Małgorzatę Sz., która w tym czasie uciekła z budynku. Poważnie ranny mężczyzna trafił do szpitala, gdzie po niespełna miesiącu zmarł.Śledczy ustalili, że Małgorzata Sz. już wcześniej miała być agresywna wobec partnera. Ten poskarżył się sąsiadowi, że go biła, groziła śmiercią i dusiła podczas snu. Jej były mąż również zeznał, że dwa razy groziła mu nożem.
Rozpruła mężczyźnie klatkę piersiową
Dożywotnie więzienie grozi też 27-letniej mieszkance Pabianic oskarżonej o zabójstwo partnera. 39-letni mężczyzna zmarł na skutek ran zadanych nożem.Do tragedii doszło 25 listopada 2023 roku. Dyżurny pabianickiej policji otrzymał informację, że w jednym z mieszkań przy ul. Kilińskiego znajduje się mężczyzna bez oznak życia. Pod wskazany adres natychmiast zostali skierowani mundurowi z pabianickiej komendy. Przebywająca w lokalu kobieta nie chciała ich wpuścić do środka. Gdy funkcjonariusze w końcu weszli do mieszkania, zastali w nim pijaną 27-latkę oraz leżące w łazience zwłoki mężczyzny. 39-latek miał w klatce piersiowej rany kłute.
Nie potrafiła powiedzieć, co się wydarzyło
Tego samego dnia, w sprawie zostały zatrzymane dwie osoby, 27-letnia kobieta i jej 45-letni znajomy. Oboje byli nietrzeźwi. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynikało, że wcześniej wspólnie ze zmarłym pili alkohol. Po wytrzeźwieniu zostali przesłuchani. W toku śledztwa policjanci ustalili, że mężczyzna nie brał udziału w zdarzeniu i po złożeniu zeznań został zwolniony. Pabianiczanka podczas składania wyjaśnień nie przyznała się do winy. Kobieta nie potrafiła powiedzieć, co się wydarzyło, a przekazywane przez nią informacje były niespójne.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.