Policjant poszedł z synem do cukierni. W pewnym momencie w lokalu wybuchł pożar
9 września w jednej ze zgierskich cukierni doszło do niebezpiecznie wyglądającego zdarzenia. Wewnątrz lokalu pojawił się ogień, który w krótkim czasie mógł objąć większą część pomieszczenia. Na szczęście w tym samym momencie w cukierni przebywał policjant z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu, który pomimo że spędzał wolny czas z synem, ruszył z pomocą.Gdy z wnętrza lokalu zaczął wydobywać się dym. Funkcjonariusz natychmiast zareagował. Powiadomił dyżurnego komendy i poprosił o wezwanie straży pożarnej. Po wstępnej ocenie sytuacji przekazał syna pracownicy cukierni, a sam ruszył sprawdzić, czy w środku nie znajdują się osoby potrzebujące pomocy.
Kiedy upewnił się, że nikogo tam nie ma, podjął walkę z ogniem. Sięgnął po gaśnice i zaczął tłumić płomienie, które obejmowały część lokalu. W akcji pomagali mu świadkowie zdarzenia, którzy podawali mu kolejne gaśnice. Policjant kontynuował ugaszanie pożaru aż do przybycia straży pożarnej. Dzięki jego szybkiej reakcji ogień nie zdążył się rozprzestrzenić i nikt nie odniósł obrażeń.
- Policjant swoją postawą udowodnił, że słowa roty ślubowania to niepuste slogany. Jego synek z pewnością też już wie, że nie każdy bohater nosi pelerynę. Gratulujemy
- komentuje sierż. sztab. Bartłomiej Arcimowicz z KPP w Zgierzu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.