Dziś w ramach "Czwartku z historią" chcemy wrócić do trudnych wydarzeń, które miały miejsce w Łodzi. Chodzi o stworzenie przez Niemców getta. Był to pierwszy w pełni odizolowany od reszty miasta obszar na ternie okupowanej Polski.
Odizolowani ludzi od reszty mieszkańców. Getto w Łodzi to był obóz pracy
Powstałe w 1940 roku getto w Łodzi było największe po warszawskim i jedyne, które przetrwało prawie do końca okupacji niemieckiej na naszych ziemiach. Zostało ono zlokalizowane w najbardziej zaniedbanej części Łodzi (Bałuty i Stare Miasto), na obszarze 4,13 km², zmniejszonym po 30 czerwca 1942 roku do 3,82 km², zamieszkanym głównie przez biednych Żydów i proletariat. Ten wydzielony obszar zabudowany był 2332 domami, z około 28 400 izbami mieszkalnymi.Getto zostało utworzone 8 lutego 1940 roku. Jednak jak informuje Żydowski Instytut Historyczny, teren od reszty miasta odizolowany został już 30 kwietnia tego samego roku. - Wiosną 1941 roku jeszcze bardziej odcięto je od świata poprzez ustawienie podwójnych zasieków i zwiększenie liczebności sił policyjnych, które miały strzelać do każdej osoby zbliżającej się do granic getta, co – po likwidacji łączności pocztowej – doprowadziło z początkiem 1942 roku do izolacji ludności tej części miasta w stopniu niespotykanym w innych gettach - informuje instytut.
Dla Niemców był to olbrzymi obóz pracy przymusowej. "Ewakuacja wyglądała następująco. Do wyznaczonej ulicy przychodzili Niemcy – wchodzili do mieszkań zamieszkałych przez Żydów - kazali zabierać niektóre rzeczy i udać się na punkt zborny. Oczywiście o zabraniu mebli lub większych pakunków nie było mowy. Z punktu zbornego prowadzili zbiorowo do getta. Jak wyglądała ta droga pod gradem ciosów, uderzeń nahajką, strzelania i wrzasków hitlerowskich może tylko niestety opowiedzieć nieliczna garstka Żydów pozostałych przy życiu. Na granicy getta transport przejmowali urzędnicy gminy i tam udzielano nieszczęśliwym pierwszej pomocy lekarskiej. Następnie przybysze udawali się do stworzonego w tym czasie Urzędu Mieszkaniowego przy ul. Lutomierskiej 13, gdzie otrzymywali przydział na mieszkanie, w którym nie znajdowało się nic prócz czterech ścian" - relacjonował Jerzy Roland.
Niemcy bezwzględni również dla dzieci
Szybko jednak Niemcy postanowili zmienić ten proces, na bardziej krwawy i bezwzględny. Efektem tego była tzw. krwawa środa, noc z 12 na 13 marca, noc w której zginęło ponad 200 osób. - Hitlerowcy wchodzili do klatki schodowej, kopnięciem nogi otwierali drzwi wołając "Alles mi Gepäck raus", następnie powtarzali to z przeciwległą stroną i natychmiast wracali do poprzedniego mieszkania. Kto natychmiast wybiegł, był uratowany, gdyż Niemcy momentalnie strzelali z rewolwerów do pozostałych i zamykali drzwi, nie patrząc, czy ludzie ci żyją, czy nie. Niejednokrotnie zdarzało się, że ludzie zdążyli opuścić mieszkanie jedynie w bieliźnie i musieli w tym stanie przetrzymać kilka godzin na dużym mrozie. W ten sposób szedł dom za domem a liczba ofiar stale się powiększała. Bywały również i wypadki, że Niemcy wybierali parę osób spośród zebranych na ulicy ludzi, wprowadzali ich za bramę i rozstrzeliwali - opisuje Żydowski Instytut HistorycznyDodaje, że większe ilości osób zginęły w domach Piotrkowska 45, 9 i 5. W domu przy ul. Piotrkowskiej 45 zginął znany w Łodzi właściciel Domu Bankowego Wajnberg. Przy ul. Piotrkowskiej 9 została zamordowana cała rodzina Joskowiczów, a przy ul. Piotrkowskiej 5 urzędnicy Banku Depozytowego.
W czerwcu 1940 roku w łódzkim getcie zamkniętych było ok. 200 tys. osób. W listopadzie i grudniu 1941 r. przybywały tam transporty Żydów z Niemiec (z Berlina, Düsseldorfu, Duisburga, Kolonii, Frankfurtu n. Menem, Hamburga), Austrii (głównie z Wiednia), Czech (z Pragi), Holandii i Luksemburga. Przywieziono także 15 tys. robotników wykwalifikowanych z Kraju Warty. Jak informuje instytut żydowski, produkcja w getcie łódzkim była tak obfita i opłacalna dla Wehrmachtu oraz firm niemieckich, że zlikwidowano je jako ostatnie getto w Polsce.
Całkowita likwidacja getta nastąpiła w sierpniu 1944 r. Ostatni transport wyjechał z Łodzi do KL Auschwitz 29 sierpnia 1944 r. Z ponad 70 tys. osób, które jeszcze w lipcu były w Łodzi, ponad 60 tys. zamordowano w komorach gazowych Auschwitz, pozostali trafili do obozów pracy na terenie Rzeszy.
Dodajmy, że w granicach getta Niemcy utworzyli również obóz dla Romów oraz dla dzieci i młodzieży polskiej. Warunki, które tam panowały, były tragiczne. Dzieci umierały tam z głodu, chorób czy pobicia przez niemieckich funkcjonariuszy.
Więcej na ten temat przeczytacie na stronie Żydowskiego Instytutu Historycznego.
Czytaj również: Czwartek z historią. Tak kiedyś krzewiono pozytywne postawy u mieszkańców. Te plakaty obecne były niemal na każdym kroku
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.