Początkowo służby sądziły, że starszy pan został potrącony przez samochód. Po oględzinach okazało się jednak, że tak nie było. Ratownicy próbowali reanimować 86-latka, ale nie udało się przywrócić mu funkcji życiowych. Wykluczono też udział osób trzecich w jego śmierci.
Okoliczności zgonu starszego pana wyjaśniają policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Komentarze (0)