reklama
reklama

Brak informacji o nieobecności u lekarza? Zapłacisz karę

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Pixabay

Brak informacji o nieobecności u lekarza? Zapłacisz karę - Zdjęcie główne

Pacjenci NFZ pod lupą. Projekt przewiduje kary za nieodwołane wizyty | foto Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i światCzy system ochrony zdrowia w Polsce potrzebuje radykalnych reform, by działać sprawniej? Zdaniem wielu – tak. Pojawiła się propozycja, która może budzić kontrowersje, ale jednocześnie rzuca światło na ogromny problem, z jakim mierzy się NFZ. Temat, choć z pozoru techniczny, dotyka milionów Polaków. A jego rozwiązanie – przynajmniej w opinii autora pomysłu – może nie tylko usprawnić działanie placówek medycznych, ale też zredukować kolejki do lekarzy.
reklama

Prezes InPostu, Rafał Brzoska, zainicjował debatę, która natychmiast wywołała szeroki oddźwięk. W swoim wpisie na platformie X zaproponował, by pacjenci, którzy nie odwołują wcześniej zarezerwowanych wizyt lekarskich w ramach NFZ, ponosili konsekwencje finansowe. Jak tłumaczy, jego pomysł nie dotyczy samego korzystania z usług medycznych, lecz ignorowania potrzeby odwołania rezerwacji, co skutkuje blokowaniem terminów dla innych oczekujących. W jego opinii taka „minimalna opłata karna za nieodwołanie wizyty” mogłaby być realnym narzędziem dyscyplinującym i przyczynić się do zmniejszenia kolejek.

Brzoska nie poprzestał na samej idei – postanowił sprawdzić, jak na jego propozycję zareagują internauci. W ankiecie, którą udostępnił, głos zabrało kilkanaście tysięcy osób. Wyniki okazały się zaskakujące. Aż 80 procent uczestników opowiedziało się za wprowadzeniem takiej kary.

reklama

Jakie byłyby koszty?

Wpis Brzoski zawierał także konkretne sugestie dotyczące wysokości opłat, jakie mogłyby zostać nałożone na pacjentów za niestawienie się na umówionej wizycie bez wcześniejszego jej odwołania. Zgodnie z ankietą, 31,7 procent respondentów wskazało, że opłata powinna wynosić do 25 zł. Kolejne 28,5 procent uznało, że kara powinna mieścić się w przedziale od 26 do 50 zł. Około 15 procent badanych opowiedziało się za kwotą od 51 do 75 zł, natomiast 24,8 procent uznało, że pacjent powinien pokryć pełny koszt wizyty.

Dodatkowo Brzoska zaproponował, by z ewentualnych opłat zwolnić osoby starsze – powyżej 65. roku życia – oraz osoby z niepełnosprawnościami. W ten sposób propozycja miałaby nie tylko charakter dyscyplinujący, ale również społecznie wrażliwy.

reklama

Europejskie inspiracje – jak to działa gdzie indziej?

Zwolennicy pomysłu Brzoski często przywołują przykłady z zagranicy. W Norwegii czy Szwecji pacjenci, którzy nie pojawią się na umówionej wizycie i jej nie odwołają, są obciążani finansowo. We Włoszech obowiązują jasno określone przepisy – za nieodwołanie wizyty w ramach odpłatnych świadczeń grozi kara w wysokości od 30 do 45 euro. Istotne jest jednak to, że pacjent wciąż ma możliwość usprawiedliwienia swojej nieobecności. Z kolei w Rumunii przyjęto inne rozwiązanie – pacjent, który nie stawia się na wizytę i jej nie odwoła, może tymczasowo utracić dostęp do świadczeń publicznej opieki zdrowotnej.

reklama

Czy Polska mogłaby skorzystać z tych doświadczeń? Brzoska uważa, że tak. Przypomina, że w 2023 roku przepadło aż 1 358 537 terminów wizyt, badań i operacji właśnie z powodu nieodwołanych rezerwacji. Jak wskazuje, „to jest problem, który generuje realne koszty i pogarsza dostępność usług dla wszystkich”.

Co na to społeczeństwo i środowisko medyczne?

Debata na temat wprowadzenia kar finansowych szybko przeniosła się poza media społecznościowe. Wśród zwolenników wprowadzenia opłat przeważają argumenty o konieczności uporządkowania systemu i ochrony dostępności usług dla rzetelnych pacjentów. Krytycy jednak ostrzegają przed zbyt dużym uproszczeniem problemu i wskazują na trudności techniczne oraz sytuacje losowe.

reklama

Jednym z powtarzających się zarzutów jest ograniczona możliwość kontaktu z placówkami. Fundacja Alivia zwróciła uwagę, że problem może leżeć nie tylko po stronie pacjentów, ale też niewydolnego systemu komunikacyjnego w przychodniach. Dorota Korycińska, prezeska Federacji Onkologicznej, zwróciła uwagę, że „nie można winić pacjenta za to, że się nie dodzwonił”.

Inni komentatorzy zauważają, że wprowadzenie takiego systemu może bardziej uderzyć w osoby starsze i mniej zorientowane w cyfrowych technologiach – czyli te, które są już dziś często marginalizowane w systemie ochrony zdrowia.

Cyfrowe wsparcie – rozwiązanie systemowe?

Ministerstwo Zdrowia równolegle pracuje nad cyfryzacją procesów rejestracyjnych w systemie ochrony zdrowia. Już teraz działa pilotażowy program Centralnej e-Rejestracji, który umożliwia zapisywanie, przekładanie oraz odwoływanie wizyt za pomocą Internetowego Konta Pacjenta. Do systemu mogą dołączać placówki na zasadzie dobrowolności.

Program obejmuje m.in. poradnie kardiologiczne, mammografię oraz cytologię. W kolejnych etapach planowane jest rozszerzenie zakresu usług i wdrożenie możliwości e-rejestracji także w szpitalach. Jedną z zalet systemu jest jego integracja z systemami informatycznymi podmiotów leczniczych, co pozwala zautomatyzować procesy obsługi pacjenta i zmniejszyć ryzyko błędów lub zaniedbań.

Rozwiązanie to wydaje się być znacznie bardziej zbalansowane i systemowe, a także mniej konfliktogenne niż pomysł Brzoski. Z drugiej strony nie wyklucza ono zastosowania elementów dyscyplinujących, takich jak opłaty za nieodwołane wizyty.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo