reklama
reklama

Czarna seria pożarów w Polsce. Kto za tym stoi?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: PSP

Czarna seria pożarów w Polsce. Kto za tym stoi? - Zdjęcie główne

Seria pożarów w całym kraju. W poniedziałek płonęła szkoła średnia w Grodzisku Mazowieckim. | foto PSP

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i świat Do kolejnego w ostatnich dniach pożaru doszło w poniedziałek w Grodzisku Mazowieckim. Palił się dach liceum. Trzeba było ewakuować uczniów oraz nauczycieli.
reklama

Strażacy informacje o pożarze otrzymali krótko po godzinie 12. Akurat trwały egzaminy dojrzałości: z języka angielskiego oraz z języka polskiego. Trzeba było szybko ewakuować maturzystów oraz pilnujących ich nauczycieli. 

Pożar wybuch podczas matury. Egzamin został przerwany 

Jak się okazało, ogniem objęty został dach i poddasze szkoły w Grodzisku Mazowieckim, przy ulicy Żwirki i Wigury. Ogień miał zauważyć przypadkowy mężczyzna, który natychmiast poinformował woźną, a ta zaalarmowała pozostałych pracowników. Część uczniów zdążyła wyjść z egzaminu, inni musieli go przerwać. Wiadomo, że będzie on powtórzony w innym miejscu. 

Z ogniem przez wiele godzin walczyło ponad 50 strażaków, którzy używali 20 pojazdów PSP i OSP. – Przed przyjazdem służb ewakuowano 60 osób. Brak informacji o osobach poszkodowanych – poinformowała Państwowa Straż Pożarna. 


(arch. PSP)

Dramat kupców hali handlowej przy ul. Marywilskiej w Warszawie. Stracili wszystko  

Przypomnijmy, że to już kolejny pożar na terenie Polski. Można powiedzieć, że trwa czarna seria. W niedzielę na warszawskim Mokotowie doszło do pożaru składu odpadów. Na szczęście strażakom udało się zlokalizować ogień, przez co pożar się nie rozprzestrzenił. Na miejscu pracowało dziewięć zastępów oraz Grupa Operacyjna Miasta oraz Województwa. 

Ich koledzy tego dnia dogaszali pożaru hali handlowej przy ul. Marywilskiej w Warszawie. Wybuchł on w nocy z soboty na niedzielę

Ok. godz. 3.31 z monitoringu do Komendy Miejskiej PSP wpłynął alarm i zostały wysłane pierwsze dwa zastępy. Po przyjeździe okazało się, że około 2/3 hali jest już objęte pożarem. Kierunek wiatru powodował, że pożar przez dach przenosił się na resztę hali, w związku z tym zadysponowane były kolejne siły i środki. Zadysponowaliśmy również robot gaśniczy, ponieważ temperatura była taka, że nie można było wprowadzać ratowników do środka, poza tym istniało ryzyko zawalenia się hali – poinformował nadbryg. Mariusz Feltynowski, Komendant Główny PSP. 
W kulminacyjnym momencie w działaniach brało udział 79 pojazdów i ponad 240 strażaków, zarówno z PSP, jak i OSP, w tym również podchorążowie z Akademii Pożarniczej. Spłonęło 80 procent hali o wymiarach 250 na 250 metrów. Znajdowało się w niej 1400 sklepów i punktów usługowych. W wyniku pożary zawalił się dach. Osoby, które dzierżawiły tam sklepy, straciły cały towar – wielu z nich zostało bez środków do życia. W rozmowie z dziennikarzami przyznali, że jest to dla nich prawdziwy dramat. 
 
Z ważnym apelem zwrócił się już do nich ZUS. Jak poinformował zakład, we wszystkich placówkach w Warszawie – na specjalnie oznaczonych stanowiskach obsługi klientów – przedsiębiorcy z Marywilskiej mogą uzyskać informację o możliwych formach pomocy, w tym odroczenia terminu płatności składek lub rozłożenia należności z tytułu nieopłaconych składek na raty.
 
Już wiadomo, że Mirbud – czyli właściciel spółki Marywilska 44 – ma w planach odbudowanie spalonych hal handlowych. 
To niewyobrażalna tragedia, która dotknęła nie tylko nas, ale przede wszystkim tysiące osób, które straciły swoje miejsca pracy, jedyne źródło utrzymania swoich rodzin, a niejednokrotnie dorobek całego życia. Zapewniamy, że podejmiemy wszelkie możliwe działania, aby przywrócić funkcjonowanie obiektu jak najszybciej – przekazała spółka w komunikacie. 
(arch. PSP)

Pożar za pożarem. Przypadek? "Każdy wariant tutaj musimy rozpatrywać"

W niedzielę w miejscowości Janówek spłonęło 2500 m kw. lasu oraz sortownia śmieci i materiałów pobudowlanych na Siekierkach. Natomiast w piątek doszło do dużego pożaru składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich. Pożar objął teren o powierzchni około 6 tys. mkw. – Część zanieczyszczeń pochodzących z pożaru dostała się do znajdującego się w pobliżu cieku wodnego: Rowu Michałkowickiego, dlatego straż pożarna ustawiła rękawy sorbcyjne i zapory, które mają na celu ograniczenie przepływu zanieczyszczeń – poinformował Urząd Wojewódzki w Katowicach. Na szczęście monitoring nie wykazał przekroczenia norm jakości powietrza. 
 
We wszystkich tych przypadkach służby badają, jak doszło do pożarów. Trudno jednak nie zauważyć częstotliwości tych zdarzeń i zadawać sobie pytania, czy nie miały z tym nic wspólnego osoby z państw, które chciałyby zaszkodzić Polsce. Na to pytania musiał w poniedziałek odpowiadać dziennikarzom nowy szef MSWiA, Tomasz Siemoniak.
Jest za wcześnie, żeby o tym mówić. Trwa śledztwo. Będziemy na pewno informowali. Każdy wariant tutaj musimy rozpatrywać. Wiadomo, w jakiej jesteśmy sytuacji – stwierdził minister. 
Dodajmy, że właśnie trakcie rozmowy ministra z dziennikarzami nadeszła wiadomość, że płonie dach liceum w Grodzisku Mazowieckim. 
 
(pożar w Siemianowicach Śląskich, arch. Tomasz Fijołek, PSP)
 

reklama
Artykuł pochodzi z portalu kutno.net.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama