reklama
reklama

Donald Trump 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Kiedy zacznie swoje rządy?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Instagram/realdonaldtrump

Donald Trump 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Kiedy zacznie swoje rządy? - Zdjęcie główne

Donald Trump zostanie 47. prezydentem USA. Przeczytaj, jak wygląda procedura objęcia przez niego stanowiska. | foto Instagram/realdonaldtrump

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i światMimo że żaden sondaż nie był w stanie jasno określić faworyta w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, to Donald Trump zdecydowanie pokonał Kamalę Harris. Tym samym kontrowersyjny polityk i biznesmen już za kilka tygodni powróci do Białego Domu.
reklama

Amerykanie nie dali szans Kamali Harris i nie będą mieć, po raz pierwszy w historii, prezydenta kobiety. Do Białego Domu po czterech latach wraca Donald Trump

Donald Trump wraca do Białego Domu. Republikanie przejmą też Senat i Izbę Reprezentantów

45. (i jednocześnie za chwilę 47.) prezydent Stanów Zjednoczonych pokonał w wyborach obecną wiceprezydent Kamalę Harris. Aby sięgnąć po zwycięstwo, Trump potrzebował 270 głosów elektorskich, a jak podało BBC, w środę po południu miał ich już 279. Jego przeciwniczka otrzymała do tego czasu 223 głosy. Łącznie Kolegium Elektorów oddaje 538 głosów. 

Jeżeli chodzi o liczbę oddanych głosów samych wyborców, to tu również triumfuje polityk Republikanów. Głosowało na niego 71 mln 255 tys. 430 Amerykanów. Na Demokratkę oddano 66 mln 182 tys. 888 głosów. Dodajmy, że są to wciąż nieoficjalne wyniki. Jednak istnieje małe prawdopodobieństwo, że sytuacja w Ameryce ulegnie zmianie. 

reklama

Przypomnijmy: w 2016 roku Donald Trump został 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych, otrzymując 3 mln głosów mniej niż jego ówczesna przeciwniczka Hillary Clinton – Trump wygrał wówczas liczbą głosów elektorskich. 

Republikanin w tegorocznych wyborach triumfował m.in. w Arizonie, w Michigan i w Teksasie, ale również w kluczowych stanach: Karolinie Północnej, Pensylwanii, czy Wisconsin.  

Ameryka zagłosowała. Przygnębiona Kamala Harris 

Po tym, jak zaczęły napływać pierwsze wyniki z lokali wyborczych, Kamala Harris zrezygnowała z przemówienia na wiecu w Waszyngtonie. Do swoich zwolenników przemówił za to Trump. – To był, jak sądzę, największy ruch polityczny wszech czasów. Nigdy nie było czegoś takiego w tym kraju, a może i poza nim. A teraz osiągnie nowy poziom ważności, ponieważ pomożemy naszemu krajowi się uleczyć – mówił. 

reklama

Pomożemy naszemu krajowi tutaj. Mamy kraj, który potrzebuje pomocy, i potrzebuje jej bardzo. Naprawimy nasze granice. Naprawimy wszystko w naszym kraju i dziś wieczorem zapisaliśmy się na kartach historii z jakiegoś powodu. A powodem będzie właśnie to. Pokonaliśmy przeszkody, których nikt nie uważał za możliwe

– zwrócił się do swoich wyborców polityk.  

Jak zauważył, wszystko wskazuje na to, że Republikanie przejmą też Senat i Izbę Reprezentantów. 

Gratulacje dla Trumpa od światowych przywódców: Orban, Duda i inni

Tuż po tym, jak zaczęły napływać pierwsze wyniki wyborów, z gratulacjami pospieszyli inni przywódcy, wśród nich był m.in. Victor Orban. – Największy powrót w historii polityki USA! Gratulacje dla prezydenta Donalda Trumpa za jego ogromne zwycięstwo. Bardzo potrzebne zwycięstwo dla świata! – napisał w mediach społecznościowych. 

reklama

Kilka godzin później gratulacje na serwisie społecznościowym zamieścił prezydent Andrzej Duda. 

Z kolei szef polskiego rządu, Donald Tusk przyznał, że czeka na współpracę dla dobra narodu amerykańskiego i polskiego

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia stwierdził, że wybór Trumpa na 47. prezydenta USA nie jest końcem świata. – To początek nowego świata, w którym Polska będzie musiała odnaleźć się według bardzo prostego klucza – stwierdził. – Europa, Polska dostały sygnał, że muszą budować własny potencjał. Umiesz liczyć, licz na siebie – dodał. 

reklama

Republikanin wygrał wybory w USA. Co dalej? 

Choć już wiadomo, że 47. prezydentem zostanie Donald Trump, to dopiero 17 grudnia informacja ta zostanie oficjalnie potwierdzona. Wówczas elektorzy zbiorą się w stolicach swoich stanów, by formalnie oddać głos na kandydatów. Wybiorą nie tylko prezydenta, ale też wiceprezydenta. 

W przeszłości zdarzało się, że elektorzy "wyłamywali się" podczas głosowania (tzn. nie oddawali głosów na kandydata, na którego powinni zagłosować). Były to pojedyncze przypadki, które nie miały wpływu na ostateczne wyniki. 

6 stycznia odbędzie się sesja Kongresu Stanów Zjednoczonych, na której zostaną oficjalnie policzone głosy elektorskie ze wszystkich stanów i zatwierdzony ich wynik. Kadencja obecnego prezydenta i wiceprezydent kończy się  20 stycznia. Wtedy też rządy rozpocznie nowa głowa państwa. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama