Dotychczasowe przepisy nakładały na służby – w tym Główny Inspektorat Transportu Drogowego – obowiązek ustalania, kto rzeczywiście prowadził pojazd w chwili wykroczenia. To podejście okazało się jednak nieskuteczne. W ramach nowelizacji odpowiedzialność za wskazanie sprawcy zostanie przeniesiona na właściciela pojazdu. Jeżeli nie dopełni tego obowiązku, sam poniesie konsekwencje, niezależnie od tego, czy to on popełnił wykroczenie.
Rozwiązania tego typu z powodzeniem funkcjonują w wielu krajach Unii Europejskiej. W Polsce mogą znacznie przyspieszyć i usprawnić procedury, ograniczając liczbę spraw kończących się umorzeniem z powodu przedawnienia lub braku możliwości identyfikacji kierowcy.
Lista dłużników drogowych
Najbardziej dotkliwym elementem reformy ma być stworzenie specjalnego rejestru właścicieli pojazdów, którzy nie wskazali kierowcy w wymaganym terminie. Prowadzeniem rejestru zajmie się Inspekcja Transportu Drogowego, z planowanym późniejszym włączeniem go do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK).
Obecność w tej bazie nie będzie jedynie symboliczną karą. Jeśli funkcjonariusz policji lub ITD zatrzyma do kontroli pojazd, którego właściciel widnieje na tej liście, będzie zobowiązany do natychmiastowego zatrzymania dowodu rejestracyjnego. W praktyce oznacza to, że samochód nie będzie mógł poruszać się po drogach do czasu uregulowania wszystkich zaległości i przejścia formalności odzyskania dokumentu.
„Jeśli po upływie trzymiesięcznego terminu właściciel pojazdu nadal będzie uchylał się od wskazania kierowcy, wówczas automatycznie trafi na wspomnianą ‘czarną listę’. Konsekwencje tego będą odczuwalne przy najbliższej kontroli drogowej, gdy funkcjonariusz, mając dostęp do elektronicznej bazy danych, zatrzyma dowód rejestracyjny pojazdu”.
Nowe terminy, nowe zasady
Właściciel pojazdu, który otrzyma zawiadomienie o wykroczeniu zarejestrowanym przez system CANARD, otrzyma aż trzy miesiące na wskazanie osoby kierującej pojazdem w momencie popełnienia wykroczenia – obecnie jest to tylko siedem dni. Choć termin zostanie znacząco wydłużony, to jego przekroczenie będzie skutkować surowymi konsekwencjami administracyjnymi – wpisaniem do rejestru oraz nałożeniem kary pieniężnej.
Jak podkreśla Rafał Jaśkowski, dyrektor Biura Komunikacji Ministerstwa Infrastruktury, celem zmian jest „poprawić efektywność egzekucji kar w zakresie naruszeń zarejestrowanych przez urządzenia systemu CANARD”. Reforma ma również utrudnić unikanie kar przez osoby spoza UE, co do tej pory było poważną luką w systemie.
Kara nie tylko dla Polaków
W obecnym systemie bardzo trudno jest wyegzekwować karę od kierowców zza granicy. Często zdarza się, że sprawca wykroczenia to osoba wskazana jako obywatel kraju spoza UE – najczęściej Ukrainy – której tożsamości nie da się skutecznie zweryfikować. Powszechnie znana jako „metoda na Ukraińca” praktyka ta ma zostać ukrócona.
Zgodnie z nowymi przepisami, zagraniczni kierowcy również będą trafiać do rejestru dłużników. Podczas kolejnego wjazdu na terytorium Polski będą musieli uregulować swoje należności, a w przypadku odmowy – ich pojazdy mogą zostać zatrzymane na parkingach depozytowych do czasu opłacenia wszystkich kar.
Skuteczność zamiast wysokości kary
Obecne prawo przewiduje dość wysokie grzywny: za niewskazanie sprawcy można zapłacić od 500 do nawet 4000 złotych. Dla osób, które popełniły przestępstwo, minimalna grzywna wynosi 4000 zł, a za niewskazanie sprawcy w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa – co najmniej 2000 zł. Mimo to kary te okazują się często niewystarczające, szczególnie wobec osób o wysokich dochodach.
Nowe podejście opiera się nie tyle na zwiększaniu wysokości mandatów, co na zapewnieniu ich nieuchronności. Zatrzymanie dowodu rejestracyjnego i unieruchomienie pojazdu to dla wielu kierowców znacznie poważniejsza konsekwencja niż zapłata mandatu.
Reakcje ekspertów i obywateli
Choć eksperci zajmujący się bezpieczeństwem ruchu drogowego w większości popierają zmiany, pojawiają się również głosy krytyczne. Organizacje reprezentujące kierowców alarmują, że nowe przepisy mogą karać osoby, które faktycznie nie popełniły wykroczenia, a jedynie nie były w stanie wskazać sprawcy. Zwracają też uwagę na wątpliwości natury konstytucyjnej, związane z odwróceniem zasady domniemania niewinności.
Mimo tych zarzutów, resort infrastruktury pozostaje przy swoim stanowisku. „Proponowane rozwiązania są wyważone i proporcjonalne do skali problemu, jakim jest masowe unikanie odpowiedzialności za naruszenia przepisów drogowych” – podkreśla Stanisław Bukowiec.
Reforma wpisana w szerszy plan
Ministerstwo Infrastruktury podkreśla, że nowelizacja ustawy jest kolejnym etapem długofalowej strategii poprawy bezpieczeństwa na drogach. W ostatnich latach rząd wdrożył szereg zmian:
- wprowadzenie wyższych mandatów za poważne wykroczenia,
- rozbudowa systemów monitorujących ruch drogowy,
- reformowanie systemu punktów karnych.
Wszystkie te działania przyczyniają się do stopniowej poprawy statystyk wypadków drogowych, chociaż poziom zagrożenia nadal jest wysoki.
Etapy legislacyjne i harmonogram
Projekt trafił już pod obrady Zespołu do spraw Programowania Prac Rządu. Po wpisaniu go do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów, nastąpi faza konsultacji publicznych oraz uzgodnień międzyresortowych. Jeżeli prace będą przebiegały zgodnie z planem, nowe przepisy zaczną obowiązywać jeszcze w 2025 roku.
Kierowcy powinni uważnie śledzić postęp legislacyjny i przygotować się na zmiany, które nie tylko zwiększą odpowiedzialność, ale też wpłyną na praktyczne aspekty poruszania się po drogach w Polsce.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.