reklama
reklama

Pożar na składowisku odpadów niebezpiecznych w Zgierzu. Interweniowali strażacy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: p.Jagielski

Pożar na składowisku odpadów niebezpiecznych w Zgierzu. Interweniowali strażacy - Zdjęcie główne

Na składowisku odpadów niebezpiecznych przy ulicy Miroszewskiej znów doszło do samozapłonu. Po raz kolejny okazała się konieczna interwencja straży pożarnej. Jedynym rozwiązaniem problemu wydaje się dokładne badanie gruntu i wdrożenie programu rekultywacji wysypiska. Problem w tym, że miasto na razie nie może wykonać żadnych kroków w tym kierunku.  | foto p.Jagielski

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i świat Na składowisku odpadów niebezpiecznych przy ulicy Miroszewskiej znów doszło do samozapłonu. Po raz kolejny okazała się konieczna interwencja straży pożarnej. Jedynym rozwiązaniem problemu wydaje się dokładne badanie gruntu i wdrożenie programu rekultywacji wysypiska. Problem w tym, że miasto na razie nie może wykonać żadnych kroków w tym kierunku. 
reklama

Według raportu straży pożarnej, do samozapłonów na składowisku odpadów niebezpiecznych przy ulicy Miroszewskiej dochodzi średnio raz w miesiącu. Tak było przynajmniej do maja tego roku. Jednak w samym czerwcu były już trzy takie zdarzenia. Ostatnie miało miejsce przed weekendem.

- Po deszczu nad terenem pojawiło się zadymienie - poinformował w filmie na swoim profilu Przemysław Jagielski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, które był obecny na miejscu.

Na opublikowanym przez niego materiale filmowym widać było również wozy strażackie, wjeżdżające na teren składowiska. 

Dlaczego się pali? Jak zauważył w przygotowanym raporcie Adam Bartłomiej Antczak, komendant PSP w Zgierzu, nie da się jednoznacznie ustalić przyczyn zadymienia, do których dochodzi na terenie składowiska.

- Obszar składowiska nie jest zabezpieczony przed dostępem osób postronnych. W związku z powyższym nie można jednoznacznie stwierdzić, czy pożary te były spowodowane działaniem osób trzecich (główny czynnik pożarów traw w Polsce), czy też przyczyną zadymienia mogły być substancje chemiczne reagujące w obrębie składowiska.

Rozwiązaniem problemu, na które również wskazywał komendant PSP w Zgierzu w raporcie, mogłaby być dokładna analiza terenu składowiska i jego rekultywacja. Problem w tym, że miasto na razie - jak samo tłumaczy - zrobić w tej sprawie może niewiele.

- Choć notarialnie przyjęliśmy teren, operacja ta nadal nie została wpisana do ksiąg wieczystych, co za tym idzie nie mamy niestety mandatu do działania - wyjaśniła w rozmowie z TuŁódź Renata Karolewska, rzeczniczka prezydenta Zgierza. - Gdy tylko pojawią się odpowiednie wpisy, rozpoczniemy walkę o fundusze i uporządkowanie terenu. Pragnę jednak zauważyć, że jest to proces i nie uda się go zamknąć ciągu kilku tygodni lub nawet miesięcy.

Na razie władze miasta zdecydowały o zabezpieczeniu terenu siatką, tak by na miejsce nie mogły wchodzić postronne osoby. 

reklama
Artykuł pochodzi z portalu tuzgierz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama