To już nie pojedyncze dramaty — to wzorzec, który zaczyna się powtarzać.
Internetowe wyzwanie „Znikaj bez śladu” zbiera żniwo
Wiele wskazuje na to, że za serią zniknięć stoi popularny wśród młodzieży trend, w którym uczestnicy zdobywają uznanie nie za wynik sportowy, lecz za ilość paniki, jaką wywołają. Zniknięcie ma trwać minimum dwa dni, telefon powinien być wyłączony, a miejsce pobytu — możliwie trudne do namierzenia. Niektórzy wybierają lasy, inni pustostany, część ucieka do innych miast. W tej „grze” nie ma jednak przycisku reset.
„Mundurowi nadal liczą na współpracę społeczeństwa, a każda informacja może okazać się kluczowa w poszukiwaniach” — apeluje rzeczniczka jednej z komend wojewódzkich. Policjanci przeszukują tereny leśne, analizują monitoring, kontaktują się z kierowcami autobusów i koleją. Najbardziej liczą na sygnały od przypadkowych świadków.
Śledczy ustalili pierwszy trop
W przypadku dwójki szesnastolatków ustalono jeden z możliwych śladów. Wieczorem telefon chłopaka zalogował się w miejscowości oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów. Czy to oznacza, że tam przebywali? Czy ktoś inny miał ich urządzenie? Śledczy nie chcą tego na razie komentować, ale nieoficjalnie przyznają, że taki sygnał może być zarówno przełomem, jak i fałszywą nadzieją.
Tragedia na Podkarpaciu – zaginęli i już nie wrócili
O ile tamto poszukiwanie nadal trwa, w innym miejscu kraju akcja zakończyła się najgorszym możliwym finałem. Czternastoletnia dziewczyna i piętnastoletni chłopak zniknęli późnym popołudniem. W akcji brały udział jednostki straży, psy STORAT, sonarowcy i nurkowie. Następnego dnia odnaleziono ich ciała. Rodziny nie zdążyły ich uratować.
Detektyw alarmuje: „11 zaginionych w kilka dni to nie przypadek”
Najmocniejsze słowa w tej sprawie padają jednak nie od policji, lecz od prywatnego śledczego Pawła Boguszewskiego, prezesa Fundacji Całym Sercem – Nadzieja. W swoich mediach społecznościowych napisał:
„Media mówią o serii 11 zaginionych młodych osób w ciągu kilku dni. To nie przypadek. To sygnał. Alarm.”
Boguszewski podkreśla, że problem nie zaczyna się w dniu zaginięcia.
„Zaginiecie dziecka nie zaczyna się w chwili, gdy nie wraca do domu. Zaczyna się wcześniej. Znacznie wcześniej.”
Co poprzedza ucieczkę? Emocje, które nikt nie zauważył
Według detektywa to nie spontaniczne decyzje, lecz proces:
„Presja rówieśników. Potrzeba akceptacji. Lęk przed oceną. Rozbite rodziny. Konflikty w domu. Narastające napięcie. Przemilczane emocje. Poczucie, że nikt nie słucha. Nikt nie rozumie.”
I ostrzega przed bagatelizowaniem:
„Zbyt często mówimy: ‘To tylko foch, to tylko wiek’. Zbyt często ignorujemy czerwone światła: nagłe zamknięcie się w sobie, odcięcie od kontaktu, przesiadywanie w sieci po nocach, zmiana znajomych, izolacja.”
„Nie chodzi o przesłuchanie. Chodzi o obecność.”
Jak reagować, gdy dziecko znika
Eksperci są jednogłośni: nie wolno czekać.
„Każda godzina ma znaczenie. Zgłoś zaginięcie na policję natychmiast. Nie ma czegoś takiego jak ‘za wcześnie’. Czekanie 24-48 godzin to mit.”
Następnie — działanie:
„Włącz media społecznościowe. Zdjęcie dziecka udostępnione setkom osób może sprawić, że ktoś je rozpozna na przystanku, w pociągu, w sklepie.”
„Poproś o pomoc fundacje, wolontariuszy, lokalne społeczności. Działając razem mamy większą szansę.”
Opisy zaginionych nastolatków
Policja podała szczegółowe informacje dotyczące wyglądu poszukiwanych. Dziewczyna ma 160 cm wzrostu, szczupłą sylwetkę, ciemnobrązowe włosy do ramion i piwne oczy. W dniu zaginięcia miała na sobie czarną puchową kurtkę z kapturem, czarne spodnie dresowe, czarną bluzkę na ramiączkach oraz białe buty za kostkę. Zabrała małą czarną torebkę i słuchawki bezprzewodowe.
Chłopak mierzy 175 cm, ma szczupłą budowę ciała, niebieskie oczy i krótkie włosy w kolorze ciemny blond. Znakiem szczególnym jest blizna na prawym łokciu. W dniu zaginięcia miał na sobie czarną kurtkę, jasne spodnie dresowe i czarne buty za kostkę.
Informacje można przekazywać osobiście w jednostce policji lub telefonicznie pod numerem alarmowym.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.