reklama
reklama

W tej masakrze zginął łodzianin. Mija kolejna rocznica potwornej zbrodni w domu znanego reżysera

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

W tej masakrze zginął łodzianin. Mija kolejna rocznica potwornej zbrodni w domu znanego reżysera - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
4
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Na sygnaleW lipcu informowaliśmy, że po wielu latach spędzonych za kratkami na wolność wychodzi Leslie Van Houten. Morderczyni w sierpniu skończy 74 lata. Tymczasem 9 sierpnia minęły 54 lata odkąd życie rąk bezlitosnych bandytów stracili niewinni ludzie.
reklama

Leslie Van Houten była członkiem bandy Mansona, która w nocy z 8 na 9 sierpnia 1969 włamała się do domu reżysera Romana Polańskiego w Beverly Hills i zamordowała przebywających tam ludzi. Życie w masakrze straciła wówczas ciężarna żona Polaka - aktorka Sharon Tate, łodzianin - Wojciech Frykowski, Abigail Folger, Jay Sebring i Steven Parent. 

Leslie Van Houten najmłodsza z bandy Mansona wychodzi na wolność. Kobieta patrzyła jak umiera Wojciech Frykowski 

O uwolnieniu Leslie poinformował dziennik New York Times. Okazuje się, że morderczyni spędzi rok w ośrodku przejściowym. Jak tłumaczyła jej adwokatka Nancy Tetreault, będzie ona musiała nauczyć się funkcjonować w zupełnie nowej rzeczywistości, bo w wieku 74 lat nie potrafi korzystać z telefonu komórkowego, internetu czy płatności bezgotówkowych.

reklama

Uwolnieniu Van Houten  sprzeciwiały się siostry Sharon Tate i gubernator Kalifornii. Kobieta do więzienia trafiła w wieku 19 lat. Jej przedstawicielka twierdzi, że pobyt za kratami zmienił amerykankę, które uczęszczała na terapie i miała stać się innym człowiekiem.  - Była wzorowym więźniem od dnia, w którym tam trafiła -powiedziała.

Leslie Van Houten została skazana nie tylko za udział w masakrze w domu Romana Polańskiego. Usłyszała ona również wyrok za zamordowanie właściciela sklepu spożywczego Leno LaBianca i jego żony Rosemary w ich domu w Los Angeles 10 sierpnia 1969, czyli zaledwie dzień po tym, jak życie straciła będąca w ósmym miesiącu ciąży Sharon Tate czy łodzianin Wojciech Frykowski. 

Amerykanka początkowo została skazana na karę śmierci, jednak po tym, jak stan Kalifornia zniósł tego typu kary, wyrok zamieniono na dożywocie. Kobieta była najmłodszą członkinią gangu sadystycznego mordercy Charlesa Mansona i jedyną osobą, która do tej pory opuściła więzienie po skazaniu. Guru grupy zmarł w więzieniu w 2017 roku w wieku 83 lat, chorował na nowotwór. Wcześniej, w 2009 roku, w wieku 61 lat zmarła Susan Atkins, skazana za zamordowanie  Sharon Tate i siedmiu innych osób. Chorowała ona na raka mózgu. W więzieniu spędziła 38 lat. Pozostali członkowie również starają się o zwolnienie warunkowe, jednak jak do tej pory, nieskutecznie. 

reklama

Do Stanów poleciał na zaproszenie Polańskiego. Do Łodzi wrócił w urnie 

Wśród ofiar bandy Mansona był producent filmowy, łodzianin Wojciech Frykowski, który przyjaźnił się z Romanem Polańskim. Na Stanów Zjednoczonych poleciał na jego zaproszenie. Mimo że reżyser przebywał akurat w Europie, ten postanowił zostać w Ameryce, by towarzyszyć jego ciężarnej żonie. Po masakrze, do Polski jego skremowane ciało przywiozła mama i brat Jerzy. Producent został pochowany na Starym Cmentarzu przy ul. Ogrodowej w Łodzi. 

reklama

Frykowski w środowisku był nazywany playboyem. Pierwszą żonę poślubił w listopadzie 1958. Była nią łódzka modelka 19-letnia Ewa Kwaśniewska. Małżeństwo doczekało się syna  - Bartłomieja. W sieci można znaleźć wiele opowieści o tym, jak mężczyzna miał traktować młodą partnerkę. W mediach jego przyjaciel opowiadał, że był świadkiem, jak ten "katował Ewę". Małżeństwo nie przetrwało. 

W latach 1963–1964 Frykowski był mężem Agnieszki Osieckiej. Później spotykał się z 25-letnią Abigail Folger, córkę milionera, potentata na rynku kawy. Kobieta również zginęła z rąk psychopatycznej bandy Mansona w nocy z 8 na 9 sierpnia 1969.   

Policyjne śledztwo wykazało, że Charles Manson, założyciel przestępczej grupy "Rodzina"  wysłał swoich ludzi do rezydencji na Cielo Drive, żeby zabili producenta muzycznego Terry'ego Melchera, który, jak się okazało, nie chciał wydać jego płyty. Nie wiedział, że ten odsprzedał posiadłość. 

reklama

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama