Gospodarze przed spotkaniem okupowali przedostatnie miejsce w tabeli z 9 punktami w dorobku i koniecznie musieli szukać punktów na swoim obiekcie. Zadanie nie było łatwe, gdyż łodzianie musieli uporać się z dobrze dysponowaną w tym sezonie drużyną UKS Niedźwiadki MOSiR Sanok. Drużyna przyjezdnych z 35 punktami plasowała się na czwartej pozycji w ligowej stawce.
!reklama!
Strzelanie zgodnie z oczekiwaniami bardzo szybko zaczęli goście. Już w 5. minucie na listę strzelców wpisał się Konrad Filipek dając gościom prowadzenie. Później jednak mecz toczył się w wyrównany sposób. Widać było że łodzianie nie zamierzają się poddawać w starciu z faworyzowanymi Niedźwiadkami. Wyrównanie przyszło przed końcem pierwszej tercji kiedy to krążek do bramki gości wpakował Patryk Janiszewski.
Drugą odsłonę znów w piorunujący sposób zaczęli przyjezdni, a konkretnie Szymon Dobosz, który ponownie wyprowadził UKS Niedźwiadki MOSiR Sanok na prowadzenie. Wynik 2:1 nie utrzymał się jednak długo, bowiem minutę później ŁKH miał już do odrobienia dwie bramki. Na 3:1 podwyższył ponownie Konrad Filipek. Nadzieję na korzystny rezultat dla łodzian dał Denis Salnikov, który zdobył dwie bramki w odstępie 37 sekund i wyrównał stan rywalizacji na 3:3. Wydawało się wtedy, że podopieczni Grzegorza Brejty pójdą za ciosem. Niedźwiadki jednak jeszcze przed końcem drugiej tercji sprawdziły kibiców i samych zawodników z Łodzi na ziemię i za sprawą Volodymyra Stanko, Filipka i Dobosza zaaplikowali gospodarzom 3 gole. Przed rozpoczęciem trzeciej części gry na tablicy widniał rezultat 6:3 dla sanoczan.
Trzecia tercja nie przyniosła niestety dla Grzegorza Brejty i jego zawodników niespodziewanego zwrotu akcji. Na kolejne trafienie gości zdołał odpowiedzieć Arkadiusz Witczak jednak to wszystko na co było stać łodzian w tym meczu. W ostatnich pięciu minutach sanoczanie jeszcze dwukrotnie trafiali do bramki, a całe spotkanie zakończyło się wynikiem 9:4 dla Niedźwiadków.
ŁKH chociaż przegrał z faworytami, to dało dostrzec się kilka pozytywów w grze łódzkich hokeistów. Sanoczanie okazali się zbyt silni ale ta lekcja może zaowocować w przyszłości jeżeli trener oraz zawodnicy wyciągną z niej wnioski.
ŁKH Łódź – UKS Niedźwiadki MOSiR Sanok 4:9 (1:1, 2:5, 1:3)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.