Asystent trenera Enkeleida Dobiego postanowił pomóc swojej drużynie i w samej końcówce utrudniał wykonanie wrzutu z autu piłkarzom z Sosnowca. Marcin Broniszewski otrzymał za to oczywiście czerwoną kartkę:
!reklama!
- Czułem, że w tamtym momencie trzeba było jakoś pomóc zespołowi. Brałem udział w wielu takich meczach, w których nawet 20 sekund decydowało o stracie punktów i chyba bym sobie tego nie wybaczył, gdybym tego nie zrobił - powiedział Broniszewski.
Meczowi Widzewa z Zagłębiem od samego początku towarzyszyły duże emocje. Nie minęło 15 minut spotkania, a z czerwoną kartką wyleciał stoper Widzewa, Krystian Nowak. Później żółtymi kartkami zostali ukarani kierownik drużyny i sam trener Dobi.
Wczoraj Komisja Dyscyplinarna PZPN podjęła decyzję o zawieszeniu asystenta albańskiego szkoleniowca na dwa najbliższe spotkania. Marcin Broniszewski nie będzie mógł zatem pomagać drużynie z ławki rezerwowych w spotkaniu z Puszczą Niepołomice i Sandecją Nowy Sącz:
- Byłem świadomy, że czeka mnie za to kara, sędzia pokazał mi czerwoną kartkę i nawet z tym nie dyskutowałem, tylko od razu pobiegłem do tunelu - powiedział Marcin Broniszewski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.