Wypożyczony z Lecha Poznań bramkarz sezon zaczął jako zmiennik Wojciecha Pawłowskiego, ale zaledwie po trzech spotkaniach dostał szansę debiutu i to w nie byle jakim meczu. Mleczko zadebiutował między słupkami Widzewa w derbowym starciu z ŁKS-em:
- Nie ukrywam, że czułem lekki stres przed derbami Łodzi. W tym meczu zaliczyłem debiut w Widzewie, ale podszedłem do tematu rozsądnie. Przygotowywałem się do tego starcia jak do każdego innego pod względem sportowym czy motywacyjnym. Na każdy mecz jestem zmotywowany zawsze tak samo, czyli na sto procent. Nie chciałem jednak dopuścić do sytuacji, abym doprowadził do przemotywowania, bo wiem, że taka sytuacja mogłaby zadziałać źle – zdradził 21-latek.
!reklama!
Młody zawodnik ubolewa nad utratą atutu w postaci gry przed publicznością, która na Widzewie zawsze potrafi zgotować wyjątkową atmosferę i wspomóc swoich zawodników:
- Brakowało nam wsparcia naszych fanów. Z nim zawsze gra nam się łatwiej. Nie można porównać atmosfery panującej na spotkaniu bez kibiców do tego z ich udziałem. Nie są to łatwe mecze, ale musimy sobie z tą sytuacją radzić – powiedział Mleczko.
Bramkarz ma nadzieję, że jego wypożyczenie na al. Piłsudskiego przerodzi się w transfer definitywny, a on sam będzie dalej mógł pomagać czerwono-biało-czerwonym:
- Bardzo się cieszę, że jestem w kadrze Widzewa i zrobię wszystko, aby zostać w nim na dłużej po zakończeniu wypożyczenia - zaznaczył golkiper
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.