reklama
reklama

Były trener Widzewa Łódź o swoim zwolnieniu: „Wystarczyło zadzwonić i poinformować o takiej decyzji”

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Były trener Widzewa Łódź o swoim zwolnieniu: „Wystarczyło zadzwonić i poinformować o takiej decyzji” - Zdjęcie główne

Były trener Widzewa Łódź o swoim zwolnieniu: „Wystarczyło zadzwonić i poinformować o takiej decyzji”

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportEnkeleid Dobi był wczoraj gościem na antenie „Radio Widzew”, gdzie podzielił się swoimi odczuciami odnośnie jego zwolnienia z Widzewa Łódź, które miało miejsce na początku tego tygodnia. Trener w rozmowie z Maciejem Wojciechowskim odniósł się m.in. do sposobu w jaki dowiedział się o rezygnacji z jego usług przy al. Piłsudskiego 138 w Łodzi. 
reklama

Trener Dobi został zwolniony, mimo że w dziewięciu spotkaniach w rundzie wiosennej, Widzew pod jego wodzą przegrał zaledwie jedno. Albański szkoleniowiec zdaje sobie jednak sprawę z tego, że zwolnienia w pracy trenera są nieuniknione. Były już szkoleniowiec Widzewa podkreślił, że mimo jego kadencja przy al. Piłsudskiego trwała bardzo krótko, to on sam robił wszystko, aby trwała jak najdłużej:

!reklama!

- Od samego początku robiłem wszystko, żeby ta moja przygoda trwała jak najdłużej. Ja sam postawiłem sobie cel, który jest u mnie ważniejszy, niż wszystko inne. Tak działam, że stawiam sobie cel i staram się go zrealizować. Jest to na pewno smutne, że nie dostałem szansy, aby awansować z Widzewem, co w dniu dzisiejszym jest do zrobienia. Widzew ma tylko 1 punkt straty do 6. miejsca i myślę, że uda mu się wywalczyć awans - mówił trener Dobi 

reklama

Jak to było z tą ofensywną grą Widzewa Łódź?

Enkeleid Dobi, gdy obejmował Widzew zapowiadał, że drużyna będzie grać ofensywnie. Jak można było zauważyć na przestrzeni całego sezonu, różnie z tą ofensywą było. Po rundzie jesiennej klub z al. Piłsudskiego miał na koncie jedynie 13 goli w 15 meczach. Albańczyk tłumaczy jednak, że musiał przystosować się do poziomu i możliwości drużyny:

- Obiecałem, że będziemy grać ofensywnie, lecz później musiałem zaadaptować się do warunków. Mówiłem kiedyś, że trener musi być jak kucharz i tworzyć drużynę na miarę poziomu ligi czy zespołu. Jesienią brakowało nam konsekwentnego grania, jednak wiosną się to już zmieniło i punktowaliśmy. Punktów nie daje się za dobrą grę, tylko za wyniki, chociaż ja nadal będę obstawiał przy zdaniu, że chcę grać ofensywnie - tłumaczył Enkeleid Dobi. 

reklama

Konfilkt w szatni? „Żaden klub nie funkcjonuje tylko pięknie” 

Przy zwolnieniu Dobiego zarząd Widzewa jako przyczynę podał, nieodpowiednie zarządzanie szatnią przez byłego trenera Górnika Polkowice. Pojawiało się mnóstwo głosów, że Albańczyk jest skonfliktowany z szatnią, a piłkarze mają dość trenera. Jak odniósł się do tego Enkeleid Dobi?

- Jeżeli w jednym kurniku siedzi dwadzieścia pięć kogutów, to zawsze będzie się coś działo. Nie miałem z nikim konfliktów, oczywiście czasem zdarzyła się jakaś kłótnia, lecz to normalne, bo ojciec musi nieraz krzyknąć na syna. Tak samo jest w zespole, zwłaszcza że to są mężczyźni o różnych charakterach i temperamentach. Zawsze jednak wszystko wyjaśniałem w gronie drużyny. Żaden klub na świecie nie funkcjonuje wyłącznie pięknie, tylko w różowych kolorach, ponieważ to jest męska gra. Nie musimy się lubić, ale mamy się szanować - powiedział stanowczo. 

reklama

- Nigdy nie miałem takiego wrażenia, że drużyna jest przeciwko mnie, a jeżeli ktoś coś takiego robił, to przede wszystkim przeciwko drużynie, klubowi oraz samemu sobie. To nie jest okręgówka, gdzie po meczu idziemy na piwo, tylko profesjonalna piłka. Ja tak nigdy nie czułem, jednak jeżeli tak naprawdę było, byłby to skandal - dodał trener na temat rzekomego buntu w szatni.

O zwolnieniu z Widzewa Łódź trener dowiedział się od… dziennikarzy

Wydaje się, że trener dowiadujący się o stracie pracy najpierw z mediów, a dopiero później od pracodawcy, to abstrakcyjna sprawa. Niestety tak właśnie wyglądało rozstanie Enkeleida Dobiego z Widzewem. Nie jest to jedyny taki przypadek. W podobny sposób swego czasu z Jagiellonią rozstawał się m.in. Czesław Michniewicz, który o zakończeniu swojej pracy na Podlasiu dowiedział się właśnie przeglądając media. Tak do stylu, w jakim pożegnano go w Łodzi opowiedział trener Dobi:

reklama

- To jest przykre, że tak funkcjonuje piłka nożna. Mówiło się, że ktoś donosi z szatni, więc chciałbym zapytać, kto teraz doniósł dziennikarzom? Myślę, że działaczy stać na więcej, wystarczyło zadzwonić do mnie i poinformować o takiej decyzji, a tak dostawałem telefony od rodziny, co się dzieje. Oczywiście wiem, w jakim klubie pracowałem, to była dla mnie najlepsza szkoła oraz nauka. Nie winię nikogo, jeżeli miało się tak stać, to się stało. Teraz mogę już tylko trzymać kciuki za realizację przez drużynę celu - podsumował Enkeleid Dobi. 

Asystent przejmuje pałeczkę w Widzewie Łódź

Na stanowisku trenera pierwszej drużyny będzie teraz pracował dotychczasowy asystent trenera Dobiego, Marcin Broniszewski. Były szkoleniowiec Widzewa co prawda powiedział, że każdemu życzy, jak najlepiej i ma nadzieję, że łodzianie awansują do ekstraklasy, ale slychać było, że nie jest zadowolony z decyzji swojego byłego asystenta, który wskoczył na jego miejsce:

Nie jestem typem człowieka mściwego, więc życzę każdemu jak najlepiej. Trzymam kciuki za Widzew i jestem pewien, że drużyna da radę awansować do strefy barażowej, nieważne kto ją będzie prowadził. Czasami w Polsce jest tak, że to asystent po pewnym czasie zostaje trenerem. Czy ja bym się na coś takiego zgodził? Nie, w takiej sytuacji nie przejąłbym drużyny. Miałem już zresztą kiedyś taką możliwość, jeszcze w Zagłębiu Lubin, gdy mogłem zastąpić Bogdana Pisza, ale wtedy odmówiłem - zdradził Enkeleid Dobi na antenie Radia Widzew.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama