reklama
reklama

Czy ktoś w ogóle będzie chciał przyjść do Widzewa? [KOMENTARZ]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Czy ktoś w ogóle będzie chciał przyjść do Widzewa? [KOMENTARZ] - Zdjęcie główne

Łódź. Sport

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Piłkarze Widzewa w Fortuna 1 Lidze. To prawdopodobnie jedyny pozytyw sobotniego popołudnia dla łódzkiego klubu. Piłkarze nie zdołali  stanąć na wysokości zadania, za to dali o sobie znać kibole, którzy po końcowym gwizdku doprowadzili do patologicznych sytuacji.
reklama

Koniec meczu w Łodzi. Wszyscy zgromadzeni tego dnia przy al. Piłsudskiego 138 z niecierpliwością wyczekują informacji o wyniku spotkania pomiędzy GKS-em Katowice, a Resovią Rzeszów. Gdy okazuje się, że padł remis i Widzew awansował z drugiego miejsca, to na murawie zamiast dojść do fety, doszło do skandalicznych zachowań ze strony pseudokibiców czterokrotnego mistrza Polski. O całym zajściu pisaliśmy już TUTAJ.

!reklama!

Pomimo fatalnej postawy zawodników Widzewa po wznowieniu rozgrywek, fakty są takie, że łodzianie będą grali w przyszłym sezonie na zapleczu PKO Ekstraklasy. Niewiadomo jednak czy pod wodzą Marcina Kaczmarka czy innego trenera. Tak samo nieznany jest na ten moment skład, który będzie reprezentował Czerwono-Biało-Czerwonych na pierwszoligowych boiskach. Podobno w zespole ma dojść do rewolucji, a z klubu ma odejść około dziewięciu graczy. 

Tutaj pojawia się jednak pytanie – co zrobić, aby przyciągnąć do Widzewa nowych zawodników? Nikomu nie trzeba mówić, że w łódzkim klubie ciąży ogromna presja na piłkarzach. Nie każdy jest w stanie sobie z nią poradzić, przez co zwyczajnie nie potrafi zaprezentować się z dobrej strony na murawie. Presja w sporcie to coś normalnego i naturalnego, a jednak dla wielu widzewiaków okazała się gwoździem do trumny.

Włodarze będą chcieli jak zwykle dokonać głośnych i ciekawych transferów. Pojawiły się nawet zapowiedzi, że klub po wywalczeniu awansu będzie chciał zacząć sprowadzać młodszych zawodników, niż ostatnio. Wiele razy było zarzucane zarządowi, że na al. Piłsudskiego trafiają piłkarze - emeryci, którzy najlepsze lata swoich karier mają już dawno za sobą, a do Widzewa przychodzą tylko ostatni raz zarobić duże pieniądze zanim na dobre powieszą buty na kołku. Po tym co wydarzyło się tuż po zakończeniu rywalizacji łodzian ze Zniczem, szczerze wątpię, aby do Widzewa mówiąc kolokwialnie – walili drzwiami i oknami jacykolwiek piłkarze.

Co ma pomyśleć sobie nastolatek, który dostał ofertę z Widzewa i widział co wyprawiało się na murawie po końcowym gwizdku? Skoro jego rówieśnik, który zagrał zaledwie kilkanaście minut i oddał groźny strzał, został w agresywny sposób pozbawiony koszulki i na pożegnanie przyjął uderzenie pięścią w twarz?

Jaką decyzję może podjąć rodzic młodego zawodnika, który powoli  puka do dorosłego futbolu i dostał propozycję gry w Widzewie, ba co powiedzą opiekunowie 12-latka, którego marzeniem jest dołączenie do klubowej akademii i granie z widzewskim herbem na piersi?

Który piłkarz chciałby przyjść do takiego klubu, wiedząc, że w każdym momencie, nawet wtedy gdy cel zostaje zrealizowany, jest się narażonym na liczne wyzwiska, groźby, a nawet pobicia?

Śmiem twierdzić, że przez sobotnie zachowanie kiboli Widzewa, piłkarska Polska przestanie powoli ich kojarzyć z osiągnięcia karnetowego rekordu, zawsze żywiołowego dopingu czy bycia z drużyną na dobre i na złe. W tej chwili schodzi to już na dalszy plan. Pseudokibice dorównali piłkarzom i sprawili, że w tej chwili to oni są większym pośmiewiskiem niż gracze z al. Piłsudskiego 138.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama