reklama
reklama

Czy mistrz Polski to dobry rywal na rehabilitację? Zdaniem trenera Widzewa lepszego być nie mogło

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Czy mistrz Polski to dobry rywal na rehabilitację? Zdaniem trenera Widzewa lepszego być nie mogło - Zdjęcie główne

Czy mistrz Polski to dobry rywal na przełamanie? Zdaniem trenera Widzewa lepszego być nie mogło

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Widzewiacy w środę o 17:40 zaczną rywalizację w Pucharze Polski przeciwko Legii Warszawa. Trener Dobi jest przed tym spotkaniem optymistą, ale zauważa jeden problem, którego niestety nie da się wyeliminować.
reklama

Albańczyk jest zdania, że spotkanie Widzewa z Legią to klasyk polskiej piłki i miejsce, w którym znajdują się obecnie obydwa zespoły nie ma tutaj żadnego znaczenia. Szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych ubolewa jedynie nad brakiem kibiców na trybunach:

!reklama!

- Zarówno dla mnie, jak i dla zawodników jest to spotkanie bardzo prestiżowe i możemy się tylko cieszyć, że będzie nam dane je rozegrać. Oczywiście wiemy, jaką drużyną jest teraz Legia, a na jakim etapie budowy zespołu jesteśmy my. Jedynym minusem jest to, że mecz odbędzie się bez udziału publiczności, bo kibice na pewno byliby dla nas olbrzymim wsparciem - mówił przed spotkaniem Enkeleid Dobi.

Po ostatnim słabym występie przeciwko Termalice wielu życzyłoby sobie rywala z innej półki niż Legia. Innego zdania jest trener Widzewa, który twierdzi, że jego zawodnicy będą mieli idealną okazją, żeby pokazać swój charakter:

- Będziemy chcieli godnie reprezentować Widzew, mimo wpadki, jaką był nasz ostatni mecz ligowy. Myślę, że nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego rywala na odreagowanie tego spotkania. Teraz zawodnicy będą mogli pokazać swój charakter. To jest jeden mecz, w rozgrywkach pucharowych i możemy dzięki niemu tylko zyskać – powiedział Enkeleid Dobi.

Wracając do meczu z Termalicą, trener Dobi przypomina wszystkim, że wie w jakim klubie pracuje, ale potrzebuje czasu, aby jego zespół grał na miarę oczekiwań fanów:

- Nie możemy wpadać w rozpacz po jednym przegranym meczu, zwłaszcza że wcześniej nie przegraliśmy pięciu spotkań z rzędu. Nie chcemy szukać winowajców, tylko rozwiązania, by takie mecze już się nie zdarzały. Całą odpowiedzialność biorę na siebie. Wiem, w jakim klubie pracuję i jakie są oczekiwania wobec Widzewa, ale wszystkim potrzeba cierpliwości. Mieliśmy bardzo ciężki okres, z koronawirusem w zespole, zupełnie bez treningów, bez możliwości kopania piłki. Potrzebny nam czas, by to odbudować. Nie jestem trenerem, który po jednym przegranym spotkaniu dokonuje wielkiej rewolucji. Bardziej chciałbym, aby była to dla nas nauka, z której wyciągniemy wnioski – zakończył Albańczyk.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama