Widzewiacy rozpoczęli czwartkowe starcie z dwiema zmianami s podstawowej jedenastce. Kontuzjowanego Patarq Mikulicia zastąpił Patryk Stępiński, a w miejsce Merveilla Fundambu wskoczył Mateusz Michalski. Łodzianie źle rozpoczęli tę rywalizację, bowiem już w ósmej minucie stracili pierwszą bramkę. Na listę strzelców wpisał się Jaka Kolenc po strzale zza pola karnego.
!reklama!
Podopieczni trenera Enkeleida Dobiego starali się szybko odrobić straty, ale ich liczne ataki kończyły się rażącą nieskutecznością. Czerwono-Biało-Czerwoni częściej utrzymywali się przy futbolówce i budowali składne akcje, jednak to Chrobry był konkretniejszy. Wynik do przerwy nie uległ zmianie.
W drugiej połowie znów to głogowianie lepiej rozpoczęli. Tym razem, Maksymilian Banaszewski poradził sobie z defensywą Widzewa i bez najmniejszego trudu pokonał Wojciecha Pawłowskiego. W 53. minucie było już więc 2:0 dla gospodarzy. Piłkarze z al. Piłsudskiego rzucili się do obrabiania strat, ale wciąż nie grzeszyli skutecznością przy finalizacja akcji. Widzewiacy bili głową w mur, a Chrobry czekał na luki w ustawieniu gości i przeprowadzał zabójcze dla łodzian kontry. W końcu, jedna z nich została okraszona trzecią bramką, a jej autorem został Mikołaj Lebedyński, który nie miał problemów z pokonaniem golkipera beniaminka w znakomitej sytuacji.
Czterokrotny mistrz Polski przegrał drugie spotkanie z rzędu, a już w środę będą miały miejsce derby Łodzi. Czy Czerwono-Biało-Czerwoni zdołają poprawić swoją dyspozycję w hitowym pojedynku z ŁKS-em?
Chrobry Głogów - Widzew Łódź 3:0 (1:0)
1:0 - Jaka Kolenc (8.)
2:0 - Maksymilian Banaszewski (53.)
3:0 - Mikołaj Lebedyński (90+1.)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.