reklama
reklama

Drugi mecz po kwarantannie i drugi podział punktów. Widzew bezbramkowo remisuje z GKS-em Bełchatów

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Drugi mecz po kwarantannie i drugi podział punktów. Widzew bezbramkowo remisuje z GKS-em Bełchatów - Zdjęcie główne

Drugi mecz po kwarantannie i drugi podział punktów. Widzew bezbramkowo remisuje z GKS-em Bełchatów

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Widzewiacy po średnim spotkaniu zremisowali bezbramkowo w zaległym meczu 10 kolejki Fortuna 1 Ligi. Piłkę meczową na nodze miał w doliczonym czasie gry Dominik Kun, ale rezerwowy gracz Widzewa nie zdołał pokonać bramkarza gości. 
reklama

Pierwsza połowa w wykonaniu Widzewa krótko mówiąc do zapomnienia. Bardzo mało składnych akcji w wykonaniu podopiecznych Enkeleida Dobiego i jeszcze mniej okazji, po których pachniałoby golem. Z minuty na minutę to goście z Bełchatowa czuli się coraz pewniej, ale oni również specjalnie nie zagrażali bramce strzeżonej przez Miłosza Mleczko.

!reklama!

Po przerwie piłkarze Widzewa pierwszą groźną sytuację stworzyli już po 20 sekundach, kiedy to Mateusz Michalski ruszył prawą stroną i dogrywał wzdłuż linii bramkowej. Gości przed utratą bramki uratował Lenarcik, który wyciągnął się i przeciął płaskie dośrodkowanie. 7 minut później szczęścia próbował Bartłomiej Poczobut, ale jego strzał sprzed pola karnego przeleciał daleko od światła bramki. Parę chwil później z groźnej pozycji rzut wolny otrzymał GKS Bełchatów, ale Seweryn Michalski oddał zbyt słaby strzał, żeby sprawić problemy bramkarzowi Widzewa.

W kolejnych minutach na boisku panował spory chaos. Żadna z drużyn nie potrafiła uporządkować gry i rozegrać składnej akcji. Nadzieją na bramki w tym spotkaniu były stałe fragmenty gry.

W 77 minucie po dobrym dośrodkowaniu z lewej strony boiska do strzału głową na piątym metrze doszedł Mateusz Michalski. Jego próba okazała się jednak bardzo niecelna, a szkoda bo była to bardzo dobra sytuacja dla łodzian na objęcie prowadzenia.

W 83 minucie doszło do groźnego starcia między bramkarzem Widzewa, Miłoszem Mleczko, a napastnikiem GKS-u Bełchatów. Mleczko opuścił pole karne, aby zażegnać niebezpieczeństwo pod własną bramką, ale zrobił to zbyt słabo. W efekcie jeden z graczy GKS-u dopadł do piłki i próbował z dalekiej odległości umieścić futbolówkę w pustej bramce. Zrobił to jednak niedokładnie i dla kibiców Widzewa zakończyło się tylko na strachu.

W doliczonym czasie gry to Widzew miał okazję na zdobycie złotego gola. Dominik Kun uderzył na bramkę Lenarcika, ten odbił ją pod nogi Dominika Kuna, ale rezerwowy gracz Widzewa nie trafił w bramkę.

Nic więcej w meczu się nie wydarzyło. Czerwono-biało-czerwoni zremisowali drugie spotkanie z rzędu i z 13 punktami gracze trenera Dobiego plasują się na 9. lokacie w tabeli. Kolejny mecz widzewiacy rozegrają w sobotę z Resovią Rzeszów na własnym obiekcie. 

Widzew: Mleczko – Kosakiewicz, Grudniewski, Tanżyna, Stępiński – Mąka (Robak 63’), Mucha (Możdżeń 75’), Poczobut, Michalski (Ojamaa 88’)– Fundambu (Kun 75’), Prochownik (Becht 64’)

GKS: Lenarcik – Sierczyński, S. Michalski, Magiera, Szymorek – Wroński, Gancarczyk, Witek, Makuch, Eizenchart (Błanik 75’) – Winsztal (Mas 46’ -> Najemski 46’)

Widzew Łódź - GKS Bełchatów 0:0

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama