reklama
reklama

Gdzie leży problem ŁKS-u Łódź w tym sezonie? Kolejny słaby występ w wykonaniu Ełkaesiaków

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Michał Pietrzak/TuŁódź.pl

Gdzie leży problem ŁKS-u Łódź w tym sezonie? Kolejny słaby występ w wykonaniu Ełkaesiaków - Zdjęcie główne

Gdzie leży problem ŁKS-u Łódź w tym sezonie? Kolejny słaby występ w wykonaniu Ełkaesiaków | foto Michał Pietrzak/TuŁódź.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Jak zwykle to bywa po porażkach, pytań jest mnóstwo, odpowiedzi mało. Wydawało się, że Łódzki Klub Sportowy wejdzie teraz na właściwe tory i postawi kolejny krok naprzód po wyjazdowym zwycięstwie w Legnicy. Stało się jednak odwrotnie, a podopieczni Kibu Vicuñy pozwolili zabrać punkty ze Stadionu Króla kolejnemu rywalowi. 
reklama

ŁKS Łódź musi mieć swoją twierdzę

Zawodnicy Łódzkiego Klubu Sportowego wygrali na trudnym terenie w Legnicy i to z drużyną, która do tamtego momentu nie przegrała żadnego meczu w Fortuna 1 Lidze. Niestety dla kibiców biało-czerwono-białych łodzianie znów oddali punkty grając na stadionie im. Władysława Króla. 

!reklama!

ŁKS Łódź rozegrał w bieżącej kampanii 4 mecze przy al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi, w których potrafił wygrać zaledwie raz. Było to spotkanie z beniaminkiem, a mimo to Ełkaesiacy do końca drżeli o wynik, bo Skra Częstochowa postawiła łodzianom naprawdę trudne warunki. Gospodarze przegrywali 0:1 po golu Adama Mesjasza i musieli gonić wynik już od 12. minuty. Na szczęście piękne trafienie Stipe Juricia oraz trafienia Pirulo i Wolskiego pudrowały tę niepewną grę ŁKS-u. Dlaczego niepewną? W końcówce łodzianie nie ustrzegli się błędów, które w 87. minucie wykorzystał wtedy Kamil Wojtyra. Było nerwowo, ale graczom trenera Vicuñy udało się wtedy utrzymać 3 punkty w garści. 

Sztuka ta nie powiodła się chociażby w pojedynku z GKS-em Jastrzębie, gdzie ŁKS prowadził 2:0, po to by ostatecznie zdobyć tylko 1 punkt. 

Kolejne dwa starcia przy al. Unii to całkowity blamaż i klęska 0:3 z Resovią oraz ostatnia porażka z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:2. Jeśli drużyna grająca z przeplataną na piersi na poważnie myśli o włączeniu się do walki o awans, to Stadion Króla musi stać się twierdzą. Na razie nie wygląda to optymistycznie. Ełkaesiacy plasują się na razie na 12. miejscu jeśli chodzi o grę przed własnymi kibicami. Znacznie lepiej to wygląda na wyjazdach. Tam ŁKS jest na trzeciej lokacie. 

Polecamy:ŁKS Łódź znów zawodzi na Stadionie Króla. Podbeskidzie wygrywa w Łodzi

Piłkarze ŁKS Łódź przygaszeni po straconych bramkach

Zarówno w spotkaniu z Resovią jak i z Podbeskidziem, piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego byli wyraźnie przygaszeni po stracie bramek. Nie było widać w nich sportowej złości i chęci odwrócenia losów spotkania. Zwrócił na to uwagę sam trener Ełkaesiaków:

- Po drugiej bramce przeciwnika zespołowi brakowało wiary, mówiliśmy o kontuzjach, ale mieliśmy jakość na boisku – był Antonio, Ricardinho, Mikkel Rygaard, Trąbka, nawet Kelly i Grycha. Brakowało czegoś, Ricardinho miał sytuację, ale brakowało tej wiary - mówił Kibu Vicuña. 

Polecamy:Blamaż ŁKS-u Łódź na stadionie im. Władysława Króla. Resovia Rzeszów zabiera na Podkarpacie zasłużony komplet punktów

Kontuzje nie omijają ŁKS-u Łódź

Istotnym czynnikiem tłumaczącym chociaż trochę słabą postawę biało-czerwono-białych, to na pewno kontuzje. Sytuacja Łódzkiego Klubu Sportowego przypomina po części tę, z którą w zeszłym sezonie zmagał się Liverpool. Dobrze znany fanom futbolu Jürgen Klopp w pewnym momencie na środku obrony musiał wystawiać pomocników. Niemiecki trener wystawił około 19 różnych par środkowych obrońców w poprzednich rozgrywkach. Podobnie może czuć się Kibu Vicuña, którego zawodnicy raz po raz wypadają z gry z powodu urazów. 

W tym sezonie urazy leczyli już: Ricardinho, Antonio Domínguez, Jan Kuźma, Mateusz Bąkowicz. Na klubowych lekarzy trafili w ostatnim czasie też: Maciej Dąbrowski, Bartosz Szeliga, Jakub Tosik, Javi Moreno, Stipe Jurić, Maksymilian Rozwandowicz i Pirulo. Wciąż nie zdolni do gry jest Nacho Monsalve, który nie gra od czasu, kiedy musiał zejść w 8. minucie meczu z Puszczą Niepołomice 13 sierpnia. Do zdrowia po długiej absencji wraca natomiast Samuel Corral, ale nie można tego samego powiedzieć o Kamilu Dankowskim, który nie jest dostępny od końcówki zeszłego sezonu:

- Nigdy nie miałem takiej sytuacji, jak teraz. Analizujemy to, ja nie uznaję przypadku, coś musimy poprawić, to jasne. Są urazy mechaniczne, ale na przykład Pirulo miał kontuzję mięśniową i mamy problem. Mamy dużo piłkarzy kontuzjowanych, na przykład dzisiaj Oskar Koprowski skończył mecz jako prawy obrońca, a jest lewonożnym piłkarzem, chyba nigdy nie grał na tej pozycji. Mamy taką sytuację i musimy walczyć, musimy trenować i analizować i pracować lepiej- mówił rozgoryczony hiszpański trener. 

Po burzy wyjdzie słońce dla ŁKS-u Łódź?

Fanom pozostaje wspierać piłkarzy i czekać, aż przyjdą lepsze czasy. Kibice Łódzkiego Klubu Sportowego muszą kierować się teraz słowami hymnu pewnego klubu, który został już w tym tekście przytoczony, a brzmią one tak: „At the end of a storm,there's a golden sky…”(Pod koniec burzy jest złote niebo). Sympatycy biało-czerwono-białych muszą wierzyć, że po burzy zawsze wychodzi słońce. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama