reklama
reklama

Kibice Widzewa na meczu z Górnikiem. Ależ to był doping! [zdjęcia]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W sobotni (13 maja) wieczór Widzew walczył o drugie zwycięstwo z rzędu po tym, jak podopieczni Janusza Niedźwiedzia pokonali w zeszłej koleje Miedź Legnica. Niestety łodzianie nie dali rady Górnikowi i zanotowali kolejną porażkę.
reklama

Piłkarze Widzewa pokonali ostatnio Miedź Legnicę, ale było to zwycięstwo wyjazdowe. Na własnym obiekcie łodzianie czekają na zwycięstwo od 17 lutego, gdy czerwono-biało-czerwonym udało się pokonać Śląsk Wrocław. 

Na początku Górnik bliżej gola

Bliżej strzelenia gola na początku spotkania byli gracze Górnika. Olkowski zszedł z prawego skrzydła i uderzył w kierunku bramki strzeżonej przez Henricha Ravasa. Na szczęście dla łódzkich fanów futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Pięć minut później piłka znalazła się w siatce, ale ku uciesze miejscowych fanów na prowadzenie wyszedł Widzew. Patry Stępiński miał dużo miejsca i czasu na dokładne dośrodkowanie na głowę Bartłomieja Pawłowskiego. Ten wyszedł w górę i ładnym uderzeniem otworzył wynik spotkania. 

Dwa szybkie ciosy

Wydawało się, że łodzianie będą prowadzić do przerwy, ale dwa szybkie ciosy w końcówce wyprowadzili zabrzanie. W 39. minucie piłkę w środku pola stracił Ernest Terpiłowski. Futbolówka wylądowała pod nogami Daniego Pacheco, który płaskim strzałem pokonał Ravasa. Bramką do szatni poprawił pięć minut później Boris Sekulić. Piłkarz Górnika dobił strzał Yokoty i do szatni to goście schodzili w lepszych nastrojach. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama