Początek pierwszego seta pokazał kto tutaj jest faworytem. Pierwszą piłkę w tym meczu wygrali goście, a konkretnie zawodniczka z numerem siódmym, Blagojević. Chwilę później wyrównała Anna Bączyńska ale w następnych minutach Budowlane wyraźnie zaczęły odstawać poziomem od Developres SkyRes. Przy wyniku 2:6 po raz pierwszy o przerwę poprosił Błażej Krzyształowicz. Gdy zawodniczki wróciły na parkiet, na nieszczęście dla gospodyń tego meczu, od razu w aut zaatakowała Kraiduba, powiększając przewagę do pięciu oczek. Rzeszowianki skrupulatnie powiększały swoją przewagę wykorzystując niezdecydowanie lub błędy indywidualne w szeregach wicemistrzyń Polski. Gdy na tablicy widniał wynik 14:5 dla gości, o drugą przerwę poprosił Błażej Krzyształowicz. Tak naprawdę dopiero wtedy Budowlane wyszły z szatni na ten mecz. Łódzkie siatkarki zaczęły grać pewniej i skuteczniej co zaowocowało zmniejszeniem straty między zespołami do pięciu punktów. Przy wyniku 19:14 o czas poprosił były selekcjoner reprezentacji Polski mężczyzn. Grot Budowlani Łódź przegrali ostatecznie pierwszą partię 20:25 ale końcówka tego seta dawała nadzieję na dużo bardziej wyrównane spotkanie w dalszych minutach.
!reklama!
Łodzianki w drugim secie pilnowały się już o wiele bardziej i nie popełniały już tak dużej ilości błędów, które na początku meczu skrzętnie wykorzystywały przyjezdne. Punktowanie w drugiej odsłonie rozpoczęła Kraiduba. Budowlane prowadziły bardzo wyrównany bój z wiceliderkami. Niestety dla sympatyków łódzkiego klubu, ich zawodniczki złapały chwilowy przestój przy wyniku 8:8. Następne trzy punkty zdobyły rzeszowianki i nie myślały żeby tę przewagę oddawać. Waleczne łodzianki jednak zbliżyły się znów do gości na odległość zaledwie jednego oczka (10:11). Umiejętności i doświadczenie zaczynały jednak grać w tym secie pierwsze skrzypce. Kilka akcji później Developres SkyRes Rzeszów prowadził już 19:13 i pewnie zmierzał po zwycięstwo w drugiej odsłonie. Do pracy znowu wzięły się wicemistrzynie Polski, które zdobywając trzy punkty z rzędu, zmniejszyły stratę do trzech oczek. To co same wywalczyły, chwilę później oddały tym razem przegrywając cztery kolejne akcje (16:23). Ambitne łodzianki starały się o korzystny rezultat do samego końca. Punkty Małgorzaty Śmieszek oraz Kraiduby i dwa skuteczne zagrania łódzkiego bloku sprawiły, że Budowlane zdołały złapać kontakt z gośćmi z Rzeszowa (22:23). Te jednak w porę się opamiętały i wykańczając skutecznie dwie kolejne piłki, wygrały drugiego seta 25:22.
Trzeci set bardzo przypominał drugą partię. Gra toczyła się na styku. Budowlane przegrywały 4:6, by za chwilę odrobić straty z nawiązką. Duże problemy swoim serwisem sprawiała Pencova, która najpierw zdobyła punkt bezpośrednio z zagrywki, a za chwilę przyczyniła się do złego przyjęcia po stronie gości, co skutkowało kolejnym punktem dla łodzianek (10:7). Chwilę później siatkarki trenera Krzyształowicza dołożyły kolejny punkcik i wtedy wynik wyglądał naprawdę imponująco, gdyż Budowlane prowadziły z rzeszowiankami już 11:7. W dalszych minutach gospodynie nie pozwalały odrobić strat przez podopieczne trenera Antigi, a skuteczny blok Małgorzaty Śmieszek sprawił, że zwycięstwo w tym secie było już naprawdę blisko (21:18). Developres SkyRes Rzeszów na nieszczęście łódzkich kibiców pokazał dlaczego w całym sezonie przegrał zaledwie 10 setów. Przyjezdne doprowadziły do remisu 21:21, a później przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę i wygrały 25:23.
Grot Budowlani Łódź pokazali wielki charakter prowadząc naprawdę wyrównany bój z faworytkami z województwa podkarpackiego jednak te znając swoją siłę, nie pozwoliły gospodyniom myśleć o niczym więcej niż tylko prowadzenie wyrównanej gry.
Grot Budowlani Łódź 0:3 Developres SkyRes Rzszów (20:25, 22:25, 23:25)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.