Grot Budowlani Łódź wracają z Wrocławia z trzema punktami [RELACJA]

Pierwszy set przyniósł najwięcej emocji w całym spotkaniu. Pierwsza przewaga większa niż jedno oczko została osiągnięta przez drużynę Błażeja Krzyształowicza. Łodzianki prowadziły wtedy 15:13 ale do zwycięstwa w otwierającej partii, droga była jeszcze daleka. Siatkarki Marka Solarewicza dzielnie walczyły o zwycięstwo i walczyły jak równy z równym z wicemistrzyniami Polski. Budowlane jednak nie pozwoliły wyszarpać sobie zwycięstwa i dowiozły korzystny rezultat do końca seta, mimo że wrocławianki zdołały wyrównać stan rywalizacji na 20:20. Ostatecznie jednak Grot Budowlani Łódź wygrali pierwszą odsłonę 25:23.

!reklama!

Następne sety nie przyniosły już tylu emocji. Po zmianie stron wyraźnie już dominowały łodzianki, które szybko osiągnęły kilkupunktowe prowadzenie 7:2. Drużyna prowadzona przez Marka Solarewicza starała się jeszcze trzymać z wynikiem tak blisko jak tylko się da, ale przy stanie 9:7 dla Budowlanych, jego podopieczne przegrały aż sześć kolejnych piłek i nagle z zaledwie dwupunktowego deficytu, zrobiła się aż 8 punktowa różnica między #VolleyWrocław i Grot Budowlanymi Łódź, a tablica w hali pokazywała wynik 15:7 dla przyjezdnych. Wicemistrzynie kraju zwyciężyły w drugim secie 25:20 i w całym meczu prowadziły już 2:0.

Trzecia odsłona również zaczęła się od szybkiego i wysokiego prowadzenia gości. Wynik 4:0 dla łódzkich siatkarek nie wskazywał, aby gospodynie miały odrodzić się niczym feniks z popiołu i odwócić losy tego spotkania. Ekipa z Dolnego Śląska podjęła jeszcze walkę doprowadzając do remisu 10:10 ale to wszystko na co było stać przedostatnią drużynę w tabeli w tym meczu. Błażej Krzystałowicz i jego zawodniczki triumfowali tego dnia 3:0, a ostatniego seta zapisali na swoim koncie wynikiem 25:18.

Forma wicemistrzyń Polski od trzech spotkań wyraźnie zysuje tendencję wzrostową. Kibice łódzkiej drużyny mają nadzieję, że ich ulubienice, najlepsze zostawiły na decydującą fazę sezonu.

#VolleyWrocław – Grot Budowlani Łódź 0:3 (23:25, 20:25, 18:25)