reklama
reklama

Hiszpania pewnie pokonana. Czas na walkę o półfinał

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Reprezentacja polski siatkarek zameldowała się w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Polki gładko pokonały Hiszpanię 3:0 i w środowym starciu o awans do strefy medalowej zmierzą się z Niemkami, które w tym turnieju jeszcze nie przegrały.
reklama

Niedzielne zwycięstwo naszej kadry w Atlas Arenie można podsumować właściwie jednym stwierdzeniem: podopieczne Jacka Nawrockiego zrobiły to, co do nich należało. Po czwartkowym meczu z Włochami było wiadomo, że Polki będą zdecydowanymi faworytkami i tej roli sprostały – po prostu dobrze wykonały swoją pracę.

Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że w siatkówce raczej trudno o wielkie sensacje. Jednocześnie drużyna, która jest skazywana na porażkę potrafi wyjść na boisko i na przykład ryzykować na zagrywce tak bardzo, że po drugiej stronie siatki robią się problemy. W tym spotkaniu, na szczęście, Hiszpanki tylko momentami potrafiły sprawiać Polkom kłopoty.

Pierwszy set układał się po myśli naszych zawodniczek od początku. Do wyniku 7:7 gra była wyrównana, choć Polki kilkukrotnie obejmowały dwupunktowe prowadzenie. Jednak od momentu, kiedy Joanna Wołosz zablokowała rywalkę próbującą zdobyć punkt z przechodzącej piłki (8:7) Polki zaczęły odjeżdżać Hiszpankom. Oczywiście nie obyło się bez krótkich przestojów. Mimo to nasze siatkarki pewnie utrzymywały bezpieczną przewagę. Z pierwszego seta w pamięci zostaną chyba głównie dwie kwestie. Pierwsza to aż 11 błędów własnych zawodniczek z Półwyspu Iberyjskiego, druga zaś to fatalne przyjęcie naszych pań – z 17 zagrywek jedynie 3 (!) zapisano jako odebrane dokładnie, ale nawet przy takim poziomie w tym elemencie udało się partię wygrać.

Druga odsłona miała zdecydowanie inny przebieg. Hiszpanki objęły trzypunktowe prowadzenie, a po krótkiej chwili zrobiło się 1:5. Nasze doprowadziły dosyć szybko do remisu (8:8), aby znów pozwolić rywalkom odjechać na kilka punktów (9:12, 12:16). W obydwu tych momentach Jacek Nawrocki brał jednak czasy, po których dwukrotnie udawało się Polkom zdobyć dwa punkty z rzędu. Dopiero jednak po ataku Natalii Mędrzyk udało się dogonić rywalki (18:18). Końcówka została już przez nasze siatkarki rozegrana bardzo pewnie – ostatnie 4 punkty padły łupem Biało-Czerwonych. Przyznać też trzeba, że choć długo ten set nie układał się po myśli zawodniczek trenera Nawrockiego to chyba nikomu nie przyszło przez myśl, że nasze dziewczyny nie dadzą rady. Wszyscy ze spokojem czekali po prostu na moment, w którym wszystko wróci do normy. I wróciło…

Trzecia odsłona zaczęła się dobrze dla Polek (7:3). Dosyć niespodziewanie jednak nasze pozwoliły rywalkom wrócić do gry. Ba, nawet oddały prowadzenie w partii, kiedy to Klaudia Alagierska nie spotkała się z piłką wystawioną przez Wołosz (9:10). Ale to było ostatnie prowadzenie Hiszpanek w tym secie. Dwukrotnie na tablicy widniał jeszcze co prawda remis (10:10, 11:11), ale później chociażby dała o sobie znać w polu zagrywki Magdalena Stysiak i nasze siatkarki odzyskały kontrolę w tym spotkaniu. Ostatecznie set zakończył się wynikiem 25:19, choć już jedną akcję wcześniej mogliśmy cieszyć się z wygranej. Jednak wspominanej już naszej ponad 2-metrowej przyjmującej prosta piłka przeleciała przez palce. Zdarza się. Byle nie częściej.

W grze Polek warto podkreślić jedną, niezbyt niestety pozytywną, kwestię. W całym meczu Biało-Czerwone uzbierały zaledwie 3 bloki, a liderką wśród punktujących w tym elemencie była… Joanna Wołosz. Wszystkie nasze środkowe zakończyły rywalizację z zerowym dorobkiem. Miejmy jednak nadzieję, że w kluczowych meczach tego turnieju wróci gra blokiem, które była naszym znakiem firmowym w wielu spotkaniach w tym sezonie.

Należy jeszcze wspomnieć o dobrym spotkaniu w wykonaniu Natalii Mędrzyk, która przez wielu wskazywana jest na najlepszą zawodniczkę spotkania. Nasza przyjmująca była najpewniejszą opcją w ataku spośród skrzydłowych, a jednocześnie bardzo poprawnie spisywała się w odbiorze.

Hiszpanki zdobyły w meczu łącznie 59 punktów. O 3 oczka mniej pozwoliły uzbierać Słowenkom reprezentantki Niemiec. Prowadzona przez Felixa Koslowskiego reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów wygrała równie pewnie, jak nasze siatkarki i wciąż zachowuje miano niepokonanej. Oby tylko do środy…

W pozostałych meczach 1/8 finału nie było niespodzianek. Blisko odpadnięcia z turnieju był jeden z gospodarzy - Turcja. Drużyna znad Bosforu dopiero po tie-breaku pokonała Chorwację. W pozostałych siedmiu spotkaniach zdecydowanie wygrywały faworytki, a jedynym straconym przez nie setem była partia urwana Rosji przez nasze pogromczynie z fazy grupowej - ekipę Belgii.

Polska - Hiszpania 3:0 (25:20, 25:20, 25:19)

Niemcy - Słowenia 3:0 (25:21. 25:15, 25:20)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama