Mecz zaczął się bardzo spokojnie - od gry w środku pola, bez wyraźnej przewagi którejkolwiek ze stron. Pierwszą okazję podbramkową zobaczyliśmy dopiero po dziesięciu minutach nieśpiesznej gry. Jako pierwszy zagrożenie pod bramką rywala stworzył Śląsk i od razu zaowocowało się to golem.
Wszystko zaczęło się od egzekwowanego przez gospodarzy rzutu rożnego
Wszystko zaczęło się od egzekwowanego przez gospodarzy rzutu rożnego, po którym ełkaesiacy nie wybili piłki i pozwolili, by w polu karnym powstało niepotrzebne zamieszanie. Z tego tłoku pofrunęły w stronę Arndta dwa strzały. Pierwszy z nich odbił, przy dobitce Erika Exposito był bezradny.
Komentarze (0)