Już od samego początku sobotnie spotkanie było bardzo zacięte. Żaden z zespołów nie był w stanie wypracować sobie znaczącej przewagi, dzięki czemu bardzo długo utrzymywał się wynik remisowy. Sytuacja zmieniła się jednak na sześć minut przed końcem pierwszej połowy. Zawodnicy z Legnicy nie wykorzystali rzutu karnego, po czym zakończyli dwa kontrataki pod rząd i odskoczyli łodzianom na trzy punkty. Zawodnicy Anilany byli w stanie zniwelować stratę do dwóch punktów, dzięki czemu pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 12:14.
Druga połowa jakby bliźniaczo przypominała pierwsze 30 minut. Wyrównana walka, cios za cios i brak zdecydowanej przewagi. Na początku drugiej odsłony tego spotkania zawodnicy Anilany odrobili czteropunktową stratę do rywali i nie pozwolili im już wypracować zdecydowanej przewagi. I choć łodzianie na dwie minuty przed końcem spotkania zdołali wyjść na prowadzenie, to goście z Legnicy rzucili dwie bramki z rzędu i wygrali sobotnie spotkanie.
Po sobotnim meczu chciałoby się rzec, że znowu zabrakło niewiele. I taka też jest prawda. Zawodnicy Anilany nawiązali równą walkę z każdym ze swoich dotychczasowych rywali. Finalnie jednak wciąż czegoś brakuje, a łodzianie nie posmakowali jeszcze smaku zwycięstwa.
Szansa na pierwsze zwycięstwo w sezonie przyjdzie już w sobotę, kiedy to łodzianie zmierzą się na wyjeździe z WKS Grunwaldem Poznań.
UKS Anilana Łódź – MSPR Siódemka Miedź Legnica 24:25 (12:14)
Komentarze (0)