W drugim meczu ćwierćfinału Tauron Ligi siatkarki ŁKS Commercecon pokonały zawodniczki Grot Budowlanych Łódź 3:1. W dwóch pierwszych setach górowały 25:18 i 25:21, w trzecim - choć walczyły dzielnie - oddały zwycięstwo 25:27. W czwartym wygrały 25:22. Ponieważ jednak ŁKS przegrał w pierwszym meczu z Budowlanymi 2:3, o awansie do półfinału zdecyduje trzeci mecz. Ten zostanie rozegrany 30 marca o godz. 16.
– Jesteśmy znowu głodne medalu. Puchar uciekł nam sprzed nosa, więc chcemy zdobyć medal. Wszystko jest w naszych rękach. Na pewno nie będziemy się załamywać tym meczem. Musimy obejrzeć ten mecz jeszcze raz, wyciągnąć wnioski, w którym momencie musimy mocniej zagrać. I tyle. To jest siatkówka, gra błędów – mówiła po meczu Zuzanna Górecka, przyjmująca ŁKS-u.
Budowlani świetnie rozpoczęli mecz i zdobyli dwa punkty z rzędu. Niestety stracili rozgrywającą Ewelinę Wilińską, która upadła i opuściła boisko na jednej nodze. Później spotkanie było wyrównane. ŁKS wyszedł na dwupunktowe prowadzenie jako pierwszy i wygrał set.
W drugi set lepiej wszedł ŁKS. Jak podaje portal łódzkisprt.pl "Hryszczuk świetnym blokiem zatrzymała Bjelice. Pospieszne Chiappiniego prowadziły 10:6. Ale Budowlane dzielnie walczyły. Po sprytnym bloku Małgorzaty Lisiak zbliżyły się na punkt. Na boisko wróciła Wilińska. Wydaje się, że grała lepiej od Lazowskiej, ale w drugiej partii ŁKS był bezlitosny w bloku.
Gorąco zrobiło się w końcówce. Bjelica zaserwowała asa i Budowlane traciły do ŁKS-u trzy punkty. Chiappini wziął czas. Po nim potężnym atakiem ze skrzydła Gryka powiększyła przewagę ŁKS-u. Algierska-Szczepaniak uderzyła spod siatki i złote medalistki Tauron Ligi miały setbola. Wygrały 25:21"
Trzeci set należał do Budowlanych. Budowlane zaczęły twardo od samego początku. Ale ŁKS miał serię czterech punktów z rzędu. Świetnie spisywały się skrzydłowe. Campos zdobyła dwa punkty, a na 6:4 trafiła Górecka. Po długiej wymianie na 24:24 wyrównała Mitrović, która ustrzeliła Maj-Erwardt. ŁKS prowadził 24:21, miał piłkę setową, bo pierwszy zdobył 25. punkt, ale przegrał. Seta asem skończyła Mitrović.
W czwartym secie zespoły walczyły punkt za punkt. Dopiero seria zagrywek Algierskiej-Szczepaniak sprawiła, że ŁKS odskoczył ma cztery punkty. Biernat zmienił zmęczoną Bjelicę. Jej miejsce zajęła Weronika Sobiczewska. I Budowlane znowu napędowy strachu ŁKS-owi. Dopiero atak Campos spod siatki dał mistrzyniom meczbola. Serwowała Górecka. Ale obroniła Sobiczewska. W następnej akcji nie pomyliła się Hryszczuk. ŁKS wyrównał stan derbowej rywalizacji. O półfinał łódzkie zespoły zagrają w sobotę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.