ŁKS – Cracovia [POMECZOWE OCENY TUŁÓDŹ.PL]

Zanim przejdziemy do ocen tradycyjnie odsyłamy do zapoznania się z naszą RELACJĄ NA ŻYWO oraz POMECZOWĄ RELACJĄ ze spotkania ŁKS – Cracovia.

Przypominamy, że oceniamy w skali od 1 do 10.

ARKADIUSZ MALARZ – OCENA: 8 ⭐

Zdecydowanie najlepszy zawodnik w tym meczu. Malarz kilkukrotnie popisał się udanymi interwencjami, dzięki którym łodzianie nie stracili bramki. Doświadczony golkiper grał pewnie i podejmował dobre decyzje. Łódzka defensywa mogła grać spokojnie z takim bramkarzem między słupkami.

JAN GRZESIK – OCENA: 6

Bardzo dobre zawody bocznego obrońcy. Jak zwykle był chętny do gry i często włączał się w akcje ofensywne. Momentami brakowało mu dokładności, ale z tym elementem miał problem cały ŁKS. Obrońca nie popełniał znaczących błędów.

MAKSYMILIAN ROZWANDOWICZ – OCENA: 7

Pewna gra kapitana zespołu to podstawa i tak właśnie było w spotkaniu z Cracovią. Maks wygrywał pojedynki, nie odstawiał nogi i nie popełniał błędów w kryciu. Oby stoper utrzymał tę formę. Łodzianie w końcu zachowali czyste konto i jest to także duża zasługa kapitana ŁKS-u.

JAN SOBOCIŃSKI – OCENA: 7

Podobnie jak jego partner ze środka obrony, rozegrał bardzo dobre zawody. Popisał się kilkoma udanymi interwencjami, Janek zasługuje na szczególną pochwałę za odebranie piłki w 40. minucie Lopesowi. Gdyby nie młody stoper, to napastnik Cracovii stanąłby oko w oko z Malarzem i mogłoby być 1:0 dla gości.

ADRIAN KLIMCZAK – OCENA: 6

Lewy defensor, podobnie jak Grzesik lubi włączać się do akcji ofensywnych. W meczu z Cracovią również to robił i ten element wychodził mu bardzo dobrze. Co ważne, Adrian nie zapominał o zadaniach w obronie.

GUIMA – OCENA: 6

Dobre zawody Portugalczyka. Guima był cały czas pod grą, przerywał akcje rywali i brał udział w ofensywie swojej ekipy. Mógł także wpisać się na listę strzelców, ale jego strzał zdołał wybronić Michal Pesković. 24-latek zaliczał co prawda głupie straty i pojedyncze błędy, ale tego dnia robił to każdy zawodnik ŁKS-u.

ŁUKASZ PIĄTEK – OCENA:6

Popełniał błędy i dopuszczał się niepotrzebnych strat, ale w kluczowych momentach dobrze się zachowywał. Przerywał większość akcji rywali rozgrywanych środkiem pola, nie brakowało go także w ofensywnych poczynaniach swojego zespołu. Szkoda, że nie próbował zaskoczyć bramkarza Cracovii ani jednym strzałem z dystansu.

MACIEJ WOLSKI – OCENA: 5

Trafił do pierwszego składu prawdopodobnie dzięki kontuzji Dragoljuba Srnicia i udanie zastąpił kolegę. W końcówce pierwszej połowy zmarnował znakomitą sytuację na otworzenie wyniku, ale zdołał za to wywalczyć rzut karny, po którym padł jedyny gol dla ŁKS-u. Miał dużą ochotę do gry, brał udział w większości akcji ofensywnych swojej ekipy i nie popełniał kardynalnych błędów.

PIRULO – OCENA: 5

Robił dobrą robotę na skrzydle, był aktywny i nie bał się brać odpowiedzialności na siebie. Brakowało trochę jego odważnych wejść w pole karne Cracovii i prób oddawania strzału. Tego piłkarza stać na jeszcze lepszą grę.

DANI RAMIREZ – OCENA: 6

Hiszpan jako jedyny trafił do siatki rywala. Budował akcje swojej ekipy, rozdzielał piłki, próbował robić przewagę, ale nie zawsze mu to wychodziło. Trzeba jednak przyznać, że największe zagrożenie ŁKS stwarzał po tym, gdy Dani brał udział w akcji.

ŁUKASZ SEKULSKI – OCENA: 5

Widać było, że bardzo chciał strzelić bramkę, ale jak wyszło – wszyscy wiemy. Napastnika trzeba pochwalić za czujne podanie do Guimy w 44. minucie, po którym mogła paść bramka. Łukasz powinien być jednak głównie rozliczany ze strzelonych bramek, a na jego koncie po tym meczu liczba trafień jest równa 0.

BARTŁOMIEJ KALINKOWSKI – OCENA: 3

Mógł zdobyć drugą bramkę dla swojego zespołu w doliczonym czasie gry, ale zabrakło mu precyzji, aby umieścić futbolówkę w bramce Cracovii. Wcześniej pomocnik nie wyróżnił się niczym szczególnym.

RAFAŁ KUJAWA – OCENA: 3

Wszedł na plac gry w końcówce meczu, ale był niewidoczny. Nie do końca wynika to z jego winy, bowiem łodzianie w końcówce spotkania głównie bronili wyniku.

KAMIL ROZMUS – OCENA: brak

Pojawił się w doliczonym czasie gry, niczym szczególnym się nie wyróżnił.