Wszystkie gole podczas środowej rywalizacji padły w pierwszej części gry. Widzew wyszedł na prowadzenie w 17. minucie za sprawą celnej główki Marcina Robaka, który wykorzystał dośrodkowanie Łukasza Kosakiewicza. W 37. minucie zdołali wyrównać goście. Bezpośrednio z rzutu wolnego źle ustawionego Wojciecha Pawłowskiego pokonał Lukas Hrniciar. Zachęcamy do zapoznania się z pełną relacją z tego spotkania, aby przejść do artykułu kliknij TUTAJ.
!reklama!
Trener Bogusław Pietrzak jest zadowolony z remisu z Widzewem. Szkoleniowiec chwali swoich podopiecznych głównie za postawę w defensywie.
- Myślę, że byliśmy świadkami bardzo emocjonującego meczu, stojącego na dobrym poziomie. Gdybym miał je porównać do spotkań, które rozgrywaliśmy dotychczas, to był w naszym wykonaniu zdecydowanie lepszy, szczególnie w defensywie. Muszę przyznać, ze dopisało nam trochę szczęścia, ale wydaje mi się, że mogliśmy dziś pokusić się o trzy punkty. Niestety, nie wykańczaliśmy akcji i życzyłbym sobie innych rozwiązań w przypadku szybkich ataków, w trakcie których jesteśmy pod bramką rywali. Byliśmy po dwóch porażkach i graliśmy z liderem, dlatego traktuję ten remis jako sukces – skomentował opiekun Elany Toruń.
Szkoleniowiec Widzewa był niezadowolony z tego, że jego drużyna po raz kolejny straciła punkty. Trener Marcin Kaczmarek wierzy jednak w swoich podopiecznych i uważa, że drużyna zacznie w końcu regularnie punktować.
- Ostatnie mecze są dla nas rozczarowujące i trzeba powiedzieć, że nie gramy dobrze. Codziennie zadajemy sobie pytanie, co zrobić lepiej i poprawić naszą grę. Jestem pewny, że ta drużyna się nie podda i zaczniemy regularnie punktować. Trzeba szukać przyczyn takiego stanu rzeczy, a jedyną metodą na to jest praca. Szkoda, że nie uznano prawidłowo zdobytej bramki, która być może pomogłaby nam wygrać, ale nie możemy zapominać o całej naszej postawie – wyjaśnił opiekun łodzian.
Trener czterokrotnego mistrza Polski ma pretensje do widzewiaków, że cofnęli się po strzeleniu bramki, bo nie takie były założenia. Opiekun Widzewa zaznacza, że jego zespół miał zaprezentować w środę ofensywny futbol.
- Dalej trzeba szukać metody na to, co zmienić w naszej grze. Jestem pewny, że to nastąpi. Pracujemy z naszą defensywą, korygujemy i staramy się, by wyglądało to lepiej, ale zdaję sobie sprawę, że to nie wygląda najlepiej. Nie mamy założenia, by oddawać pole po strzeleniu bramki – wyjaśnił trener Marcin Kaczmarek, po czym dodał - Dziś staraliśmy się grać ofensywnie, z dwójką napastników. Wydaje mi się, ze rodzi się to w głowie. Wszyscy, na czele ze mną, zdajemy sobie sprawę z postawionego zadania i nie uciekamy od odpowiedzialności. Potrzebujemy zwycięstwa, które da nam kopniaka mentalnego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.