Marzenia o awansie prysnęły niczym bańka mydlana. Porażka ełkaesianek w Stuttgarcie [RELACJA]

05.02.2019. Środa. Stuttgart. V kolejka Ligi Mistrzyń. Punktualnie o godzinie 19 arbiter główny daje sygnał gwizdkiem do rozpoczęcia meczu na szczycie grupy C. Meczu, który miał dać odpowiedź czy siatkarki ŁKS-u Commercecon dalej pozostaną w grze o awans do fazy play – off obecnych rozgrywek LM. Meczu, w którym aktualne mistrzynie swoich krajów miały stoczyć piekielnie ciężki bój na śmierć i życie o każdy punkt. Meczu, który miał napisać nowy rozdział w historii występów w europejskich pucharach łódzkiego zespołu.

!reklama!

Oczekiwania wobec popularnych „Wiewiór” były naprawdę duże. Początek pierwszego seta pokazał, że pompowanie balonika przed rozpoczęciem środowego pojedynku było w pełni uzasadnione. Łódzkie zawodniczki pomimo bardzo dużego oporu rywalek objęły dwupunktowe prowadzenie. W kolejnych akcjach byliśmy świadkami niesamowicie długich wymian, które koniec końców padały łupem ełkaesianek. Wynik 14:8, który widniał w niemieckiej hali w Stuttgarcie to w dużej mierze zasługa Katariny Lazović, która kapitalnie kończyła na swoje ataki skrzydle. W połowie stawki pierwszego seta Biało – Czerwono – Białe powiększyły swoją przewagę do siedmiu oczek! Zwycięstwo w premierowej partii dzisiejszego pojedynku popularne „Wiewióry” miały na wyciągnięcie ręki. Tym bardziej, że w kolejnych akcjach aktualne mistrzynie Polski kontynuowały swoją koncertową grę, co spowodowało, że na tablicy świetlnej widniał wynik 22:11 dla łódzkiego zespołu. Co prawda ełkaesniaki w końcowej fazie dały poprawić dorobek punktowy swoim rywalkom, to koniec końców zwyciężyły pierwszego seta 25:17.

100-osobowa grupa fanów łódzkiego zespołu, która przyjechała do Stuttgartu, aby wspierać swoje ukochane zawodniczki w tym bardzo ważnym starciu po cichu liczyła, że druga partia również padnie łupem ełkaesianek. Początek drugiego seta pokazał, że osiągnięcie tego zadania będzie piekielnie trudne. Gospodynie dzisiejszego pojedynku włączyły wyższy bieg i objęły wysokie prowadzenie 9:3. Trener Cuccarini dwukrotnie poprosił sędziego o możliwość porozmawiania ze swoimi zawodniczkami na temat wydarzeń panujących na parkiecie. Niestety rozmowy szkoleniowca łódzkiego zespołu na niewiele się zdały, ponieważ Niemki wciąż utrzymywały bezpieczną przewagę nad drużyną ŁKS-u Commercecon, prowadząc w połowie stawki drugiego seta 16:11. Minuty mijały a przewaga ekipy ze Stuttgartu zaczęła jednak mocno topnieć aż w końcu zmalała do zaledwie dwóch oczek, dzięki czemu nadzieja na uratowanie tej partii przez Biało – Czerwono - Białe ożyła na nowo. Zwłaszcza, że wchodząc w decydującą fazę drugiego seta mieliśmy remis 21:21, co zapowiadało nam nieprawdopodobne emocje. Po niesamowitej wojnie nerwów i dwóch przegranych piłkach setowych przez popularne „Wiewióry” zwycięzce tej partii miała wyłonić wygrana na przewagi. Tę niestety po zaciętej walce osiągnęły gospodynie, które ostatecznie cieszyły się z triumfu w drugim akcie dzisiejszego spektaklu, pokonując łódzki zespół 28:26.

Kibicom zgromadzonym w niemieckiej hali nie zdążyło jeszcze uspokoić się tętno po gigantycznych emocjach w poprzednim secie, a główne aktorki dzisiejszego widowiska rozpoczęły już walkę w trzeciej partii. Jego otwarcie należało do gospodyń, które wyszły na trzypunktowe prowadzenie. Niestety prawdziwe problemy łódzkich zawodniczek zaczęły się w momencie kiedy przy stanie 11:6 Katarina Lazović po próbie skończenia ataku niefortunnie stanęła na nodze, skręcając sobie staw skokowy. Siatkarka ŁKS-u Commercecon opuściła parkiet z ogromnym grymasem bólu na twarzy. Widać było, ze strata czołowej zawodniczki w szeregach łódzkiego zespołu mocno osłabiła morale drużyny. Mistrzynie Niemiec powiększyły swoją przewagę do ośmiu punktów i w połowie trzeciego seta prowadziły 16:8. W kolejnych akcjach widać było ,że z łodzianek całkowicie uszło powietrze. Nie dość, że poległy w poprzedniej partii po niebywałych emocjach to jeszcze straciły podstawową atakującą. Wszystkie te czynniki musiały odbić się na grze popularnych „Wiewiór” i jak pokazał końcowy wynik trzeciego seta tak się niestety stało. Biało – Czerwono – Białe przegrały trzecią partię 25:16, jednak wciąż pozostawały w grze o zwycięstwo w dzisiejszym starciu.

Początek czwartego seta ponownie należał do gospodyń dzisiejszego pojedynku. Niemki pewnie kończyły swoje ataki, dzięki czemu na tablicy świetlnej widniał wynik 5:2. W kolejnej fazie tej partii sytuacja nie uległa zmianie. Ełkaesianki miały ogromne problemy z kończeniem swoich ataków, czego nie można było powiedzieć o zawodniczkach ze Stuttgartu, które pewnie kroczyły jak po swoje, powiększając swoją przewagę do pięciu oczek. Minuty mijały a różnica punktowa pomiędzy obydwoma zespołami wciąż rosła. Patrząc na grę Biało – Czerwono – Białych widać było, że mniej więcej od połowy seta łodzianki pogodziły się z porażką w dzisiejszym meczu. Udane ataki aktualnych mistrzyń Polski można było policzyć na palcach jednej ręki. Na parkiecie obserwowaliśmy tak naprawdę grę tylko i wyłącznie jednej drużyny. Niemki poszły za ciosem i wygrały decydującą partię 25:18 i to one wraz ze swoimi fanami zgromadzonymi w hali w Stuttgarcie rozpoczęły wielką fetę.

MTV Allianz Stuttgart – ŁKS Commercecon 3:1 (17:25, 28:26, 25:16, 25:18)

Składy:

MTV Allianz Stuttgart: Koskelo(libero), Lohuis(9), Cesar, Van Gestel(14), Lee(19), Rosenthal, Lazic(11), Samadan(16), Hamson, Berger, Havili, Aydinogullari(4)

ŁKS Commercecon: Mori(8), Kwiatkowska(5), Pacak(1), Skrzypkowska(3), Wójcik(14), Szczyrba(1), Lazović(10), Bociek(18), Strasz(libero), Alagierska(6), Korabiec(libero)

• Polecamy: Hiszpańskie status quo! Antonio Dominguez nowym zawodnikiem ŁKS-u