Łodzianie oddali dużo strzałów i stworzyli sobie sporo sytuacji, ale drogi do siatki Jakuba Wrąbla nie znaleźli. Zrobili to za to goście, którzy skutecznie egzekwowali rzut karny.
ŁKS wciąż bez zwycięstwa
Po pierwszym spotkaniu w Betclic 1. Lidze, w którym ŁKS zremisował z Górnikiem Łęczna, łodzianie potrzebowali kompletu punktów. Na Stadion Króla przyjechał trzeci zespół ligi, Miedź Legnica.Od początku meczu ŁKS wysoko wyszedł do przeciwników i starał się odzyskiwać piłkę jeszcze na połowie Miedzi. Nie jest to niespodzianką, bo właśnie taką grę zapowiadał trener Jakub Dziółka.
Dobrze tylko w pierwszej połowie
ŁKS w pierwszej połowie grał naprawdę dobry mecz. To właśnie biało-czerwono-biali mieli więcej z gry, mimo że teoretycznie to Miedzi dawano więcej szans na zwycięstwo przede tym spotkaniem. Broniący bramki gości, Jakub Wrąbel miał sporo pracy w pierwszej połowie, bo ŁKS aż sześciokrotnie oddawał celne uderzenia. Szczęścia próbowali: Sitek, Młynarczyk, Mokrzycki i Andreu Arasa. To właśnie Hiszpan był najbliżej zdobycia bramki, ale były bramkarz Widzewa świetnie spisywał się między słupkami.Po przerwie zmieniły się strony, ale nie zmieniło się podejście ŁKS-u do tego spotkania. Nadal podopieczni Jakuba Dziółki grali wysokim pressingiem i skutecznie utrudniali życie gościom. W 54. minucie bardzo blisko gola byli ełkaesiacy. Młynarczyk ruszył lewym skrzydłem i wstrzelił piłkę w pole karne. Po raz pierwszy Wrąbel niepewnie interweniował, co chciał jeszcze wykorzystać Arasa, ale napastnik ŁKS-u nie zdołał dobić próby Młynarczyka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.