Budowlane jechały do Radomia w jednym celu, po kolejny komplet punktów w tym sezonie. Tym bardziej, że przeciwnikiem była ostatnia drużyna w ligowej stawce.
!reklama!
Pierwszy set toczył się w bardzo wyrównany sposób. Żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie bezpiecznej przewagi i uspokoić gry. Pierwszą poważną przewagą była trzypunktowa różnica między drużynami w końcówce pierwszej partii, gdy Radomka prowadziła 18:15. Budowlane jednak nie chciały dać za wygraną i doprowadziły do remisu 18:18, a chwilę później wyszły na prowdzenie 20:19. Tego dnia to jednak radomianki były niesione dopingiem własnych kibiców i przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę wygrywając otwierającą partię 25:23.
Drugi set okazał się również bardzo wyrównany i bliźniaczo podobny do pierwszej partii. Różnicą była jedynie faza seta, w której gospodynie osiągnęły trzypunktową przewagę (13:10), którą łodzianki później odrobiły i wyszły na prowadzenie 16:15. Ekipa z Radomia tego dnia jednak wykazywała niesamowity charakter i wolę walki wygrywając również teraz w takim samym stosunku punktowym. 25:23 dla Radomki i w całym meczu mamy już 2:0.
Mecz do złudzenia przypominał listopadowe starcie między obiema ekipami. Wtedy wicemistrzynie Polski również przegrywały 0:2 by ostatecznie zwyciężyć po tie-breaku. Historia prawie zatoczyła koło ale niestety dla kibiców Budowlanych tylko prawie. Podopieczne Błażeja Krzyształowicza zgodnie z oczekiwaniami wygrały dwa kolejne sety. W pamięci zapdnie zwłaszcza partia numer trzy, gdy łodzianki wygrały grę na przewagi i triumfowały w dreszczowcu 31:29. Czwarty set w każdym innym meczu były uznany za ciekawy ale biorąc pod uwagę to co działo się podczas tego spotkania to w Radomiu był chyba uznany za nudny. Budowlane wygrały 25:21 i do wyłoninia zwycięzcy konieczny był tie-break.
W piątym secie lepsze okazały się gosopdynie zwyciężając 15:11. Zadecydowała końcówka, w której ciśnienia nie wytrzymały siatkarki trenera Krzyształowicza i przy wyniku 11:11 przegrały cztery kolejne piłki i cały mecz 2:3
Błażej Krzyształowicz wraz ze swoim sztabem trenerskim powinni jak najszybciej ugasić pożar w szeregach wicemistrzyń Polski, a siatkarki jak najszybciej wrócić do siatkówki na jaką z pewnością je stać.
E. Leclerc Radomka Radom - Grot Budowlani Łódź 3:2 (25:23, 25:23, 29:31, 21:25, 15:11)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.