Widzew Łódź przedstawia nowego właściciela, Tomasza Stamirowskiego
16 czerwca Stowarzyszenie RTS podpisało umowę inwestycyjną z Tomaszem Stamirowskim, na mocy której został on większościowym udziałowcem klubu z al. Piłsudskiego 138 w Łodzi i nowym właścicielem Widzewa Łódź.2 dni później tj. 18 czerwca Widzew zorganizował konferencje prasową, na której przedstawił głównego udziałowca klubu.
!reklama!
Tomasz Stamirowski podkreśla, że jest wieloletnim kibicem Widzewa, który pamięta czasy zdobywania przez łódzki klub mistrzostwa kraju i pamiętnych rywalizacji na arenie europejskiej. Nowy właściciel wspomniał tutaj chociażby o słynnym meczu z Liverpoolem wygranym przez czerwono-biało-czerwonych 2:0:
- Kibicem Widzewa jestem od czterdziestu lat. Pamiętam mistrzostwa Polski, naocznie uczestniczyłem w tamtych wyjątkowych wydarzeniach, pamiętam mecz Liverpoolem. Jeżeli chodzi o reaktywację, to uwielbiam „Serce Łodzi”, od samego początku mam karnet, wraz z bratem jesteśmy współwłaścicielami loży, jestem także sponsorem Akademii. Jeżeli chodzi o mecze domowe, to opuściłem tylko jeden - powiedział Stamirowski.
Następnie główny udziałowiec przyznał szczerze, że obecny Widzew nie jest w miejscu, w którym wszyscy chcieliby, żeby był. Tomasz Stamirowski mówił, że proces reaktywacji idzie wolniej niż się tego spodziewano:
- Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że miejsce, w którym znajduje się Widzew odbiega od tego, gdzie chcielibyśmy, żeby był. Proces reaktywacji jest jednak trudny. Każdy liczył na to, że pewne zmiany będą miały miejsce szybciej, lecz to nie idzie tak łatwo - powiedział.
Jakiś czas temu już mówiło się o tym, że Stowarzyszenie także doszło do wniosku, że pewna formuła się wyczerpała i trzeba dokonać zmian, aby klub szedł we właściwą stronę. Potwierdził to również Tomasz Stamirowski:
- Stowarzyszenie również doszło do konkluzji, że obecna formuła się wyczerpała i stąd decyzja o szukaniu inwestora. Ten sezon utwierdził mnie w takiej konieczności. Nie uczestniczyłem w prowadzonych przez Stowarzyszenie rozmowach z inwestorami, ale im dłużej je obserwowałem, tym mocniej dochodziłem do wniosku, że szanse na zjawienie się mitycznego inwestora, który rozwiąże wszystkie problemy są niewielkie. Przy rozmowach z kolejnymi oferentami ze środowiska menedżerów czy agentów narastał we mnie niepokój, czy nie stracimy naszej tożsamości. Chciałbym, żebyśmy pisali tę historię jako kibice Widzewa - mówił nowy właściciel.
Kibice pewnie są zadowoleni z takiego obrotu spraw. W Widzewie Łódź zachodzą zmiany właścicielskie, ale wszystko zostaje przy al. Piłsudskiego 138 w Łodzi, gdyż nowy główny udziałowiec podkreśla od samego początku swoje przywiązanie do czerwono-biało-czerwonych barw.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.