Lewy obrońca Widzewa przez ostatnie trzy tygodnie rehabilitował się pod okiem klubowych fizjoterapeutów po niegroźnym urazie, którego doznał tuż przed wznowieniem rozgrywek po przerwie wywołanej przez pandemię koronawirusa. Marcel Pięczek w tym tygodniu wrócił do treningów z kolegami i pracuje już na pełnych obrotach. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby był brany pod uwagę przez trenera przy ustalaniu składu na niedzielny mecz z Lechem II Poznań.
!reklama!
- Jesteśmy zadowoleni, że nie ma w zespole żadnych urazów, bo wrócił już Marcel Pięczek, który trenuje z drużyną, więc kadra wzmocni się o wartościowego młodzieżowca – przyznał trener Marcin Kaczmarek na widzew.com.
Marcel Pięczek przed przerwaniem rozgrywek był podstawowym zawodnikiem Widzewa. W obu pierwszych spotkaniach po przerwie zimowej zaliczył po 90. minut gry. 19-latek rywalizuje o miejsce w składzie ze swoim rówieśnikiem – Kornelem Kordasem, który pod jego nieobecność grał na lewej obronie w czterech ostatnich meczach.
- Cieszę się, że mogę już pracować na pełnych obrotach. Po urazie nie ma śladu, nic mi nie dolega. Mam nadzieję, że w najbliższych meczach będę mógł pomóc drużynie – skomentował obrońca Widzewa.
Cały czas o powrót do gry walczą Krystian Nowak i Przemysław Kita, którzy są w trakcie rekonwalescencji po zerwaniu więzadeł krzyżowych. Bliżej powrotu do treningów na pełnym obciążeniu jest 17-letni Mateusz Malec, który w maju został włączony do pierwszej drużyny. Badania wykazały, że młody defensor ma już za sobą niegroźny uraz, a rehabilitacja przebiega bez zakłóceń.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.