Łodzianki wygrały pierwszego seta 25:22, ale mogły zrobić to w bardziej okazały sposób. Grot Budowlane lepiej weszły w to spotkanie i całą pierwszą partię to one prowadziły grę, ale nie wystrzegały się błędów, które cały czas utrzymywały gospodynie w grze. Na wyróżnienie zasługuje gra Zuzanny Góreckiej, która na początku wypracowała kilkupunktową przewagę swoimi świetnymi zagrywkami.
!reklama!
Druga partia zaczęła się od efektownego bloku Veronici Jones-Perry i Anny Lewandowskiej, które dały prowadzenie swojej drużynie. Pilanki szybko jednak wyszły na prowadzenie 3:1 po dobrych zagrywkach, które sprawiły łodziankom na tyle dużo problemów, że te nie potrafiły przygotować sobie dobrej akcji, co wykorzystywały gospodynie. Podopieczne Błażeja Krzyształowicza obudziły się i szybko wyrównały stan meczu. Trzy z dwóch punktów Grot Budowlane zdobyły blokiem. Ten element w tym spotkaniu funkcjonował bardzo dobrze po łódzkiej stronie. Błędy zdarzały się również zawodniczkom Jacka Pasińśkiego, a po jednym z nich na prowadzenie 7:6 wyszli Grot Budowlani Łódź. W drugim secie gra była o wiele bardziej wyrównana. Siatkarki obydwu zespołów szły punkt za punkt. W łódzkiej drużynie bardzo dobrze funkcjonował środek. Anna Lewandowska i Małgorzata Lisiak dobrze czuły się tego dnia na parkiecie. Po jednym z ataków tej pierwszej Grot Budowlani Łódź znowu doprowadzili do remisu, tym razem 11:11. Po długiej wymianie drugi raz w tej odsłonie gry na prowadzenie zespół trenera Krzyształowicza wyprowadziła Zuzanna Górecka. Grot Budowlani prowadzili w tamtym momencie 14:13. Przyjezdne prowadziły już nawet 15:13, ale wtedy łodzianki przestały grać. Po stracie trzech punktów z rzędu i stracie prowadzenia, przy wyniku 16:15 dla pilanek o czas poprosił Błażej Krzyształowicz. Efektem tej przerwy były trzy kolejne wygrane akcje Grot Budowlanych i ponowne wyjście na prowadzenie 18:16. Końcówka drugiego seta powinna być pasjonująca. Pierwszą trzypunktową przewagę w tej partii wypracowały sobie lodzianki, które prowadziły 21:18 zmuszając tym samym o wzięcie czasu trenera Jacka Pasińskiego. Koniec drugiego seta miał obfitować w mnóstwo emocji, ale podopieczne Błażeja Krzyształowicza finiszowały wprost bezbłędnie. Trener pilanek przy wyniku 23:18 dla gości próbował ratować sytuację kolejny raz prosząc o przerwę, ale na niewiele się to zdało. Grot Budowlani Łódź wygrali drugiego seta 25:21. Choć różnica w wyniku w drugim secie była większa, to jednak druga partia była o wiele bardziej wyrównana do pewnego momentu. Grot Budowlani Łódź długo musieli gonić zespół gospodarzy, aż w końcu złapali i pokazali klasę w końcówce. Łodzianki prowadziły po drugiej partii już 2:0 i wydawało się, że pewnie zmierzają po pierwsze punkty w tym sezonie.
Trzeciego seta od prowadzenia 3:0 zaczął zespół z Piły. Grot Budowlane bardzo źle weszły w tę partię i jeśli myślały o zwycięstwie w trzech setach to musiały się jak najszybciej pozbierać. Sygnał do lepszej gry dała Amerykanka, Jones-Perry, która zaatakowała bardzo mocno, po prostej dając pierwszy punkt swojej drużynie. Chwilę później było już 3:2. Łodzianki złapały kontakt i pokazały, że wyraźnie nie uśmiecha im się grać kolejnych partii. One chciały wygrać do zera. Wyrównanie 4:4 łódzkiej drużynie dała Zuzanna Górecka, która dobrze spisywała się tego dnia. Enea PTPS Piła prowadziła ponownie różnicą dwóch punktów. Przy stanie 8:6 dla gospodyń, zawodniczki z betką na piersi wygrały cztery kolejne akcje i to one prowadziły różnicą dwóch oczek. Przy stanie 10:8 o czas poprosił trener pilanek. Po przerwie znów lepiej zagrały łodzianki i prowadziły już 11:8, a po asie serwisowym Małgorzaty Lisiak nawet 12:8. Zapowiadała się lekko, łatwo i przyjemnie dla Grot Budowlanych w końcówce, ale po autowym ataku Góreckiej pilanki były już tylko dwa punkty za podopiecznymi trenera Krzyształowicza. Enea PTPS Piła próbowała postraszyć łodzianki, ale Grot Budowlani zakończyli spotkanie w trzech setach, wygrywając ostatnią partię 25:19. Kropkę nad „i” postawiła bardzo dobrze grająca Anna Lewandowska, która otrzymała także tytuł MVP tego spotkania.
Grot Budowlani Łódź wygrywają 3:0 i jest to bardzo ważne zwycięstwo dla łodzianek, bowiem podopieczne Błażeja Krzyształowicza zapisują na swoim koncie pierwsze punkty i nie są już czerwoną latarnią ligi. Zespół z Piły natomiast nadal pozostaje bez chociażby jednego punktu. Dla gospodyń był to bardzo smutny wieczór, gdzie wynik schodzi chyba tak naprawdę na drugi plan, bowiem spotkanie z Grot Budowlanymi było pierwszym meczem bez prezesa i jednocześnie współzałożyciela klubu, Radosława Ciemięgi, który zmarł 14 października w wieku 55 lat.
Grot Budowlani: Jones-Perry, Lewandowska, Fedusio, Górecka, Stenzel, Nowicka
MVP: Anna Lewandowska
Enea PTPS Piła - Grot Budowlani Łódź 0:3 (22:25, 21:25, 19:25)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.