Piła zdobyta. Udany rewanż łódzkich siatkarek [RELACJA]

Łódzkie zawodniczki dzisiejszym pojedynkiem w Pile zainaugurowały drugą część fazy zasadniczej obecnych rozgrywek Ligi Siatkówki Kobiet. Popularne „Wiewióry” udały się w delegację w jednym konkretnym celu – zrewanżować się swoim przeciwniczkom za dotkliwą porażkę jaką poniosły z ekipą PTPS-u Piła podczas pierwszego meczu obydwu drużyn rozgrywanego w łódzkiej Sport Arenie.

!reklama!

Żądne rewanżu ełkaesianki znakomicie rozpoczęły pierwszą partię obejmując na dzień dobry bardzo wysokie prowadzenie. Wynik 8:2 widniejący na tablicy świetlnej w hali Widowiskowo – Sportowej MOSiR-u musiał bardzo mocno koleć w oczy fanów drużyny PTPS-u Piła. Podopieczne trenera Marka Solarewicza od samego początku pokazały swoim rywalkom, że do Łodzi zamierzają wrócić tylko i wyłącznie z kompletem punktów. W połowie pierwszego seta przewaga łodzianek urosła do ośmiu oczek, więc niemal pewne było, że inauguracyjna partia dzisiejszego spotkania padnie łupem ełkaesianek. W kolejnych akcjach popularne „Wiewióry” dały gospodyniom nieco poprawić ich bilans punktowy. Siatkarki z Piły wygrały cztery piłki z rzędu, przez co ich strata do łódzkich zawodniczek zmalała do „zaledwie” sześciu punktów. Wtedy Biało – Czerwono – Biały walec ponownie włączył piąty bieg i po paru akcjach zakończył rywalizację w pierwszej partii, którą łódzkie zawodniczki wygrały 25:15.

Wydawało się, że po tak kapitalnym otwarciu w dzisiejszym spotkaniu „Wiewióry” pójdą za ciosem i gładko ograją swoje rywalki w kolejnych partiach. Trzeba jednak przyznać, że gościnność pilanek zakończyła się wraz z ostatnią akcją kończącą pierwszego seta. Niestety gospodynie dość szybko otrząsnęły się po bolesnej porażce i w początkowych fazach drugiej partii wyszły na trzypunktowe prowadzenie. Przez kilka kolejnych zagrywek byliśmy świadkami niemal identycznego schematu. Dwie piłki padały łupem gospodyń dzisiejszego pojedynku, zaś łodzianki odpowiadały na to wszystko jedną skończoną akcją. Taki obrót sprawy spowodował, że zawodniczki z Piły prowadziły 14:11. W tym momencie ponownie nastąpiło przebudzenie podopiecznych Marka Solarewicza, które zdobyły 4 punkty z rzędu, dzięki czemu wyszły na jednopunktowe prowadzenie. Przed końcową fazą drugiego seta ełkaesianki miały już na swoim koncie dwa oczka więcej od swoich przeciwniczek i prowadziły 20:18. Niestety gospodynie dzisiejszego meczu pokazały, że tym razem tanio skóry nie sprzedadzą i szybko doprowadziły do remisu po 21. Więcej koncentracji w decydujących akcjach zachowały jednak aktualne mistrzynie Polski, które ostatecznie wygrały drugą partię z rzędu, tym razem 25:22.

Grupa fanów ŁKS-u Commercecon, która zawitała do Piły, aby dopingować swoje zawodniczki bardzo mocno wierzyła w to, że trzeci akt pojedynku pomiędzy obiema drużynami będzie ostatnim, jaki przyjdzie im oglądać dzisiejszego wieczoru. Jednak po pierwszych paru akcjach w trzecim secie humory kibiców Biało – Czerwono – Białych nie były najlepsze. Wszystko przez bardzo dobre otwarcie gospodyń, które osiągnęły trzypunktową przewagę i prowadziły z łódzkim zespołem 6:3. Lazović i spółka natychmiast wzięły się za odrabianie strat i po paru akcjach na tablicy świetlnej widniał już wynik remisowy 8:8. Po krótkiej wymianie ciosów punkt za punkt, pilanki odskoczyły łódzkim zawodniczkom. Jednak dwa punkty przewagi nie stanowią zbyt dużej przeszkody dla aktualnych mistrzyń Polski, które po chwili ponownie wyrównały stan rywalizacji. W połowie stawki trzeciego seta mieliśmy remis 15:15. Od tego momentu w ekipie łódzkiego zespołu zaczęło się dziać coś niedobrego. Ełkaesianki przegrały 4 piłki z rzędu, przez co mocno skomplikowały sobie sytuację przed decydującą fazą tej partii. Popularne „Wiewióry” próbowały dogonić jeszcze swoje rywalki i nawet ta sztuka im się prawie udała (19:20), jednak koniec końców to gospodynie dzisiejszego pojedynku cieszyły się z wygranej w trzecim secie, pokonując ostatecznie ekipę ŁKS-u Commercecon 25:21.

Ełkaesianki podrażnione porażką w poprzedniej partii, w imponującym stylu rozpoczęły czwartego seta. Łódzkie zawodniczki szybko objęły wysokie prowadzenie, chcąc udowodnić, że porażka w trzecim secie była zwykłym wypadkiem przy pracy. Biało – czerwono – biały walec został ponownie uruchominy, dzięki czemu byliśmy świadkami prawdziwego pogromu. 13:5! Taki wynik widniał w pewnym momencie na tablicy świetlnej. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że tym razem rzeczywiście będziemy świadkami ostatniej partii w dzisiejszym spotkaniu. Zwłaszcza, że w połowie czwartego seta popularne „Wiewióry” wciąż utrzymywały wysokie, siedmiopunktowe prowadzenie nad swoimi przeciwniczkami. Podopieczne trenera Marka Solarewicza do końcowej fazy czwartego seta przystępowały w bardzo komfortowych warunkach, prowadząc 21:15. Nie pozostawało więc nic innego, jak zadać przeciwniczkom decydujący cios. Na szczęście łódzkie siatkarki wykonały swój plan w 100%, i po 4 akcjach mogły rozpocząć świętowanie pewnego zwycięstwa w dzisiejszym meczu.

Enea PTPS Piła – ŁKS Commercecon 1:3 (15:25, 22:25, 25:21, 15:25)

MVP Spotkania: Monika Bociek

Składy:

Enea PTPS Piła: Judyta Gawlak, Paulina Słonecka, Karolina Bednarek, Magdalena Saad (libero), Emilia Szubert, Aleksandra Kazała, Oliwia Urban, Sylwia Bolimowska, Żaneta Baran, Anna Pawłowska (libero)

ŁKS Commercecon: Eva Mori, Ewa Kwiatkowska, Aleksandra Wójcik, Katarina Lazović, Monika Bociek, Krystyna Strasz (libero), Klaudia Alagierska, Joanna Pacak, Daria Szczyrba, Valeria Caracuta

• Polecamy: Może w końcu się uda? Dwa mecze ŁKH z gatunku tych o życie [ZAPOWIEDŹ]