Pierwsze minuty spotkania należały do podopiecznych trenera Ryszarda Tarasiewicza, którzy zepchnęli łodzian do obrony. Jednak już w 8. minucie szczęście uśmiechnęło się do ŁKS-u. Golkiper gospodarzy niefortunnie zabawił się z futbolówką we własnym polu karnym i stracił ją za sprawą Patryka Bryły. Skrzydłowy doskonale wiedział co zrobić po przechwycie i technicznym strzałem zdobył pierwszą bramkę dla przyjezdnych.
Ten nieoczekiwany gol rozzłościł tyszan, którzy jeszcze bardziej rzucili się do ataku. GKS kolejnych minutach mógł zdobyć minimum dwa trafienia. Prezycji jednak w obu przypadkach zabrakło Łukaszowi Grzeszczykowi.
ŁKS starał się natomiast odpowiedzieć z kontrataku. Niezwykle aktywny w poczynaniach ofensywnych był Dani Ramirez, który wypracowywał większość okazji kolegom. Niestety partnerzy Hiszpana mieli problemy z celnością. Dogodną okazję na bramkę zmarnowali przede wszystkim Łukasz Sekulski, który uderzył wprost w bramkarza i Jan Grzesik, który huknął wysoko nad bramką.
Dogodnej sytuacji nie wykorzystał także Lukas Bielak, który mocnym strzałem trafił jedynie w słupek. Łodzianie mieli jeszcze kilka okazji, ale na posterunku był Konrad Jałocha, który bronił jak w transie, chcąc tym samym zrehabilitować sie za straconą bramkę. W końcówce pierwszej częśći gry, blisko wyrównania był Łukasz Grzeszczyk, który uderzał głową, ale ponownie nie trafił w światło bramki.
W drugiej połowie oglądaliśmy równie ciekawe widowisko, co w pierwszej. Obie ekipy atakowały praktycznie na zmianę, ale minimalną przewagę miał ŁKS, który mądzej rozgrywał piłkę. Rycerze Wiosny cały czas mieli jednak problem z pokonaniem czujnego bramkarza gospodarzy. Bliski celu był Jan Grzesik i Dani Ramirez, ale zabrakło praktycznie kilku centymetrów, żeby cieszyć się z drugiej bramki.
W 67. minucie Konrad Jałocha popisał się kolejną świetną interwencją broniąc strzał głową Lukasa Bielaka. W 81. minucie oko w oko z golkiperem stanął Wojciech Łuczak, ale tak jak we wcześniejszych akcjach, górą był zawodnik GKS-u. Już dwie minuty później, efektowną, indywidualną akcją popisał się Dani Ramirez. Hiszpan poradził sobie z dwoma defensorami gospodarzy i oddał precyzyjny strzał - Konrad Jałocha w końcu skapitulował po raz drugi! Więcej bramek w tym spotkaniu już nie padło.
ŁKS dzięki tej wygranej umocnił się na pozycji wicelidera i odskoczył od Stali Mielec na siedem punktów. Rycerze Wiosny są coraz bliżej upragnionego celu, jeśli w kolejnych meczach będą prezentować podobną dyspozycję jak w Tychach, to wszyscy w Łodzi powinni być spokojni o awans.
GKS Tychy - ŁKS Łódź 0:2 (0:1)
0:1 - Patryk Bryła (8.)
0:2 - Dani Ramirez (83.)
GKS Tychy: Jałocha – Grzybek, Sołowiej, Abramowicz, Adamczyk, Keon Daniel, Steblecki, Grzeszczyk, Siemaszko (74. Monterde), Bogusławski, Piątkowski
ŁKS: Kołba – Grzesik, Juraszek, Sobociński, Klimczak, Bielák, Piątek, Łuczak (90. Pyrdoł), Bryła (76. Wolski), Ramirez, Sekulski (68. Kujawa).
<p><strong><iframe style="overflow: hidden; display: block; margin-left: auto; margin-right: auto;" src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Flkslodz%2Fposts%2F2285792964801183&width=500" width="500" height="431" frameborder="0" scrolling="no"></iframe></strong></p>
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.