Od początku spotkania to rywalki dominowały. Podopieczne trener Agnieszki Kowalskiej miały problemy z przeprowadzaniem skutecznych ataków. Nawet gdy udawało im się znaleźć przed bramką warszawskiej ekipy, to łodziankom brakowało precyzji, żeby trafić do siatki. Ze skutecznością nie miały problemów za to przyjezdne.
Po dziesięciu minutach gry, na tablicy wyników widniał wynik 1:5. W pewnym momencie łodzianki zdołały zbliżyć się do rywalek, które akurat miały słabszy moment w ofensywie. W 20. minucie ChKS PŁ zdołał zmniejszyć stratę do trzech bramek, ale jeszcze lepiej stało się pięć minut później, gdy było już 10:8 dla przyjezdnych. Pierwsza połowa zakończyła się jednak wygraną Varsovii 13:8.
Łodzianki rozpoczęły drugą część gry w dwuosobowej przewadze, ale nie zdołały w tym czasie zdobyć ani jednej bramki. Straciły za to aż trzy. Ta sytuacja pokazuje jak bardzo ChKS PŁ odstawał od rywala w tym meczu. Z minuty na minutę przewaga rywalek rosła i łodzianki nie były w stanie już nic więcej zrobić.
Co najbardziej może martwić, podopieczne trener Agnieszki Kowalskiej nie były w stanie zdobywać bramek, gdy grały w przewagach. Ostatecznie to spotkanie zakończyło się wysoką przegraną ChKS-u PŁ 15:31. To już czwarta porażka łodzianek we własnej hali.
ChKS PŁ – Varsowia Warszawa 15:31 (8:13)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.