Kadra Jacka Nawrockiego w poniedziałek o 9:20 wylądowała na warszawskim Okęciu, wracając z zakończonej w niedzielę fazy finałowej turnieju wieńczącego sezon reprezentacyjny - mistrzostw Europy siatkarek.
- Turniej w Ankarze i skończenie go na 4. miejscu to nie było to, na co liczyliśmy - mówiła Zuzanna Efimienko-Młotkowska. - Chciałyśmy więcej, zwłaszcza, że z Włoszkami miałyśmy realne szanse. Teraz jednak już czasu nie cofniemy, ani nie chcemy tego robić - zapewniała.
- Przed turniejem 4. miejsce pewnie wzięłybyśmy w ciemno, choć teraz pojawia się trochę niedosytu. Zrobiłyśmy jednak dużo, jesteśmy świadome tego, jak wiele poświęciłyśmy w tym sezonie i, że ten półfinał w Turcji był owocem całej naszej pracy - tłumaczyła Marlena Kowalewska.
Dumny ze swoich zawodniczek był natomiast trener Jacek Nawrocki. - Jestem szczęśliwy, że graliśmy takie mecze, jak ten z Włoszkami czy Niemkami. W Łodzi było fanastycznie, na fazę w Ankarze może faktycznie nie byliśmy jeszcze gotowi. Przed zespołem kolejne wyzwania, chcemy kontynuować rozwój, choć na pewno żałujemy tego, że nie udało się wywalczyć medalu już tu - mówił.
Teraz Polki i sztab czeka kilka dni zasłużonego odpoczynku. - To był intensywny czas, więc teraz pora na nagrodę, czyli tą obecność najbliższych i kontakt z nimi. Potem wrócimy do pracy w klubach, z nowymi wyzwaniami - podsumowała Paulina Maj-Erwardt.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.