Sezon, w którym podopieczni Vitala Heynena bić się mieli o medal olimpijski w Tokio okazał się ostatecznie rokiem bez ani jednej imprezy. Mistrzowie świata postanowili jednak nie próżnować i dwukrotnie spotykali się na zgrupowaniach w Spale. Zagrali również sparingi z reprezentacją Niemiec.
W Łodzi pierwotnie mieli się mierzyć z Finlandią i Estonią. Później stanęło jedynie na siatkarzach z tego drugiego kraju. Skończyło się tym, że Estończycy w ostatniej chwili zrezygnowali z przyjazdu i Polacy grali mecze polsko-polskie. A w międzyczasie w łódzkiej hali „pojawił się” przecież jeszcze koronawirus…
W niedzielę rywalizowały ze sobą zespoły, których kapitanami byli Michał Kubiak i Fabian Drzyzga. Wygrała ekipa tego pierwszego, choć pierwszy set padł łupem przeciwników.
W poniedziałek naprzeciwko siebie stanęły drużyny Karola Kłosa i Wilfredo Leona. Triumfował team naszego środkowego, choć, podobnie jak w niedzielę, to przegrani wygrali pierwszą odsłonę.
Obydwa mecze toczone były w wymiarze trzech setów. Obydwa zakończyły się wynikiem 2:1. Trener już w niedzielę podkreślał, że chciałby zobaczyć na tablicy wynik 1:1 w setach i 23:23 w trzeciej partii. W pierwszym spotkaniu było blisko (1:1 i 20:20), w drugim już „marzenie” Belga się spełniło.
Choć cała otoczka raczej zachęcała do swobodnego i wesołego podejścia do gry to jednak mecze rozgrywane były na poważnie. I ta powaga oraz koncentracja, jak podkreślił Heynen w ostatniej przemowie tego sezonu, będzie kluczowa od pierwszego treningu kolejnego sezonu. Miejmy nadzieję, że sezonu olimpijskiego…
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.