24-letni napastnik lub ofensywny pomocnik rozpoczął swoją przygodę z Widzewem od występów w Młodej Ekstraklasie, a później w rezerwach. Damian Warchoł występował w pierwszej drużynie Widzewa w sezonie 2014/15, kiedy klub grał na zapleczu Ekstraklasy tuż przed upadkiem.
!reklama!
Wystąpił w 9 spotkaniach i zdobył 2 bramki, grał głównie jesienią za kadencji Włodzimierza Tylaka i Rafała Pawlaka, a gdy zespół przed spadkiem do II ligi próbował ratować Wojciech Stawowy, Warchoł pojawił się na murawie tylko dwukrotnie i to z ławki rezerwowych. Zawodnik urodzony w Łodzi zasłynął przy al. Piłsudskiego 138 głównie tym, że strzelił ostatniego gola na starym stadionie. Widzew zremisował wtedy z GKS-em Katowice 1:1.
Po upadku klubu, 24-latek najpierw przeniósł się do Rakowa Częstochowa, potem występował m.in. w Olimpii Grudziądz, MKS-ie Kluczbork, KKS-ie Kalisz czy Unii Skierniewice. W tym ostatnim klubie zdobył 12 bramek w 25 występach. Latem 2019 roku Warchoł podpisał kontrakt z Pelikanem Łowicz i w rundzie jesiennej wystąpił w 16 spotkaniach trafiając do siatki aż 17 razy.
Jego dobra dyspozycja nie przeszła obojętnie obok mocniejszych klubów. Były gracz Widzewa przebywał przez trzy tygodnie na testach w pierwszoligowym Radomiaku Radom, ale ostatecznie Dariusz Banasik nie widział dla niego miejsca w zespole. Wtedy do akcji wkroczyła Legia Warszawa, która zaproponowała piłkarzowi grę w zespole rezerw.
- Mam nadzieję, że po dobrych meczach w "dwójce", otrzymam szansę potrenowania z "jedynką", a w dalszej perspektywie może i nawet uda się zadebiutować w pierwszym zespole. Przyjechałem do Warszawy z takim celem oraz marzeniem i jestem w stanie tego dokonać. Mam to "coś", żeby pokazać się w ekstraklasie – mówił Warchoł w rozmowie z portalem legia.net po transferze do rezerw stołecznego klubu.
24-latek zdążył zadebiutować w nowym klubie i strzelić bramkę, później przerwano rozgrywki i ostatecznie je zakończono z powodu pandemii koronawirusa. Tym samym został królem strzelców 3 ligi gr. III w sezonie 2019/20 z 18 bramkami na koncie. Teraz przed Warchołem życiowa szansa, bowiem Aleksandar Vuković postanowił zgłosić go do rozgrywek PKO Ekstraklasy. Szkoleniowiec mistrza Polski chce dać odpocząć swoim podstawowym graczom w dwóch ostatnich kolejkach, a dać szansę m.in. byłemu graczowi Widzewa.
- Chodzi o to, aby dać więcej możliwości pokazania się zawodnikom, którzy grali mniej. Nieważne czy są młodzi czy starsi. Damian Warchoł i Nikodem Niski są zgłoszeni na mecz i będą brani pod uwagę – powiedział dziennikarzom przed środowym starciem z Lechią Gdańsk Aleksandar Vuković.
Damian Warchoł będzie więc miał okazje zagrać przeciwko Lechii Gdańsk i Pogoni Szczecin. Z Portowcami warszawiacy zmierzą się bowiem w ostatniej kolejce. Wydaje się, że w przynajmniej jednym z tych spotkań, 24-latek powinien zadebiutować.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.