Widzew zmierzył się w piątek z Termalicą. Spotkanie łodzianie przegrali 0:2, ale nie tyle sam wynik powinien martwić kibiców, co fakt, że porażka ta była niestety w 100% zasłużona. Podopieczni trenera Dobiego przez większość meczu byli po prostu tłem dla zawodników prowadzonych przez Mariusza Lewandowskiego.
!reklama!
Legioniści też mają swoje problemy mniejsze lub więsze, ale do Łodzi przyjadą jako lider ekstraklasy. Na takie spotkania trenerzy nie musieli zwykle mobilizować swoich piłkarzy. Robili to za nich kibice, którzy zapełniali stadion do ostatniego krzesełka i od swoich graczy oczekiwali przede wszystkim walki, poświęcenia i oddania klubowym barwom. Wynik owszem był ważny, ale dla fanów Widzewa przede wszystkim liczyła się chęć zwycięstwa. Jeśli piłkarz zrobił wszystko, aby wyszarpać wygraną to mógł być spokojny, że nikt nie będzie miał pretensji o to, że przegrał z lepszym rywalem.
W środę natomiast zawodnicy Widzewa Łódź będą musieli radzić sobie bez dwunastego zawodnika, którym byliby w tym meczu kibice. Tutaj kluczową rolę będzie miał do odegrania Enkeleid Dobi. Albańczyk popisując kontrakt z Widzewem przekonywał, że pod jego wodzą owszem będą zdarzały się porażki, ale drużyna zawsze będzie schodziła do szatni po walce, po tym, jak zostawiła serce na murawie. Panie trenerze lepszej okazji na potwierdzenie tych słów niż spotkanie z Legią Warszawa w Pucharze Polski na razie nie będzie.
Gracze stołecznej drużyny są ostatnio w dobrej formie. Ostatnie pięć meczów to zwycięstwa ze Śląskiem, Wartą Poznań, Lechem, Cracovią i remis z Pogonią Szczecin. Czerwono-biało-czerwoni w swoich ostatni pięciu grach zanotowali natomiast trzy remisy z Górnikiem Łęczna, Miedzią Legnica, GKS-em Bełchatów oraz wygrali z Resovią i ulegli Termalice.
Kiedy rok temu drugoligowy Widzew przegrywał u siebie z Legią nikt się nie spodziewał, że okazja do rewanżu nadejdzie już w kolejnym sezonie. Przed rokiem łodzianie pokazali się z bardzo dobrej strony. Warszawiacy zwyciężyli po bramce Igora Lewczuka w 84. Minucie. Wcześniej na bramki Kante i Wszołka odpowiedzieli Robak z Jędrzejczykiem, który wpakował piłkę do własnej siatki.
Na wygraną nad Legią klub z al. Piłsudskiego czeka już zdecydowanie zbyt długo. Łódzcy kibice ostatni raz cieszyli się z triumfu nad legionistami aż 20 lat temu. Każdy fan czterokrotnego mistrza Polski chyba doskonale pamięta tamten mecz, nawet jeśli nie było go jeszcze na świecie, albo był bardzo mały. Od tego pamiętnego starcia Widzew z Legią w meczach o stawkę mierzył się dwudziestokrotnie. Bilans? 16 porażek i zaledwie 4 remisy.
Widzew Łódź - Legia Warszawa
środa, 25 listopada, godz. 17:40
al. Piłsudskiego 138, Łódź
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.